sobota, 30 czerwca 2012

Czereśnie. Cherries.

Czereśnie są wspaniałym obiektem do malowania. Zachwycają mnie ich żywe kolory i odbicia światła na powierzchni skórki. Muszę tylko pilnować, żeby dzieci nie zjadły mi tej garstki, którą uwieczniam w szkicowniku.
I love to paint cherries. I enjoy each stroke of brush loaded with strong vivid colors. And I always have to tell my children not to eat my little cherry still life.



środa, 27 czerwca 2012

Francja raz jeszcze. France again.

Dziś kilka szkiców, które robiłam na podstawie zdjęć z naszego ostatniego pobytu we Francji (2010). Starłam się malować szybko, bez wchodzenia w szczegóły. To dobre ćwiczenie przed szkicowaniem w terenie, kiedy czasami ma się bardzo niewiele czasu, a światło zmienia się nieustannie.
Today several sketches which I've made from photos. It's France of course. I tried to paint quickly and not enter into details. It's a good exercise before sketching outdoors where light changes rapidly.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Zmaganie z postacią ludzką. Struggling with human figure.

Rysowanie postaci ludzkiej nie jest moją najmocniejszą stroną. Marzy mi się sprawne szkicowanie ludzi z zachowaniem odpowiednich proporcji i podobieństwa. Na razie daleka droga przede mną. W niedzielę byłam na pokazach tanecznych mojej najmłodszej córeczki i usiłowałam szkicować tańczące dzieci. Efekt może nie jest porażający, ale skupienie na rysowaniu ocaliło mnie przed migreną, która zagrażała mi w dusznej sali gimnastycznej. Poza tym wierzę, że wytrwałe ćwiczenie w końcu przyniesie jakieś rezultaty.
Drawing human figure is not easy for me. In fact it's difficult. On Sunday I've sketched children during dancing show at my daughter's school. What a task! I'm not very happy with the result but I believe that constant exercising will bring good results in the end.


sobota, 23 czerwca 2012

Porzeczki. Red currants.

Okrągłe, pełne rubinowego blasku owoce porzeczek wydają się takie proste do namalowania. Ot, po prostu czerwone kulki z białą kropką odbitego światła. Kiedy jednak zaczynam się im przypatrywać i próbuję oddać grę odcieni na powierzchni połyskliwej skórki, widzę, że dałam się zwieść pozornej łatwości zadania.Godziny mijają, a ja ciągle skupiam się na pojedynczym gronku. Mimo to maluję je uparcie każdego roku.
Red
currants seem so easy to paint, that I'm always surprised when I realise how many hours I spend depicting in my sketchbook one cluster of fruit. The light and shadow play on the surface of each tiny berry is so fascinating, that I sketch red currants each year.



 

czwartek, 21 czerwca 2012

Eksperymenty. Experiments.

Po straszliwej nocnej burzy cały ogród jest mokry i zbity deszczem. Wyszłam tylko na chwilę, żeby podwiązać pochylone, albo wręcz leżące na ziemi kwiaty. Potem usiadłam na werandzie i próbowałam malować krople wody na liściach. We've had big storm this night. The flowers are beaten by the rain and bent to the ground. I straightened them up and tied to sticks. Then I sat on the verandah and painted raindrops on the leaves.
 Kilka dni temu cierpiałam na brak weny i zaczęłam eksperymentować z odciskaniem liści w mokrej farbie. Niektóre chwasty tworzyły niezwykle interesujące graficznie wzory. One day, suffering from lack of inspirations I experimented with pressing leaves into wet watercolors. The results are quite interesting.

środa, 20 czerwca 2012

Obsesja na punkcie naparstnic. Foxglove obsession.

Kiedy zakwitają naparstnice, nie mogę się na nie napatrzeć. Wysiewają się same, więc każdego roku znajduję je w innych miejscach ogrodu. Jedne są białe inne bladoróżowe, jeszcze inne w odcieniach głębokiej purpury. Wnętrza kielichów to mozaika różnokształtnych ciemnych plamek. Nie mogę się powstrzymać, żeby ich nie namalować. Prawie każdy mój szkicownik zawiera kilka stron z portretami tych fascynujących kwiatów. Each year I'm fascinated by foxgloves growing in my garden. I admire their forms and colors (wide range of pinks and purples and also white). So I can't stop myself from painting them in my sketchbooks.

 Tu powyżej próbowałam eksperymentować z kredkami akwarelowymi. To medium zawsze mnie fascynowało, ale ciągle nie potrafię osiągnać zadowalających efektów. Here above I experimented with the watersoluble colored pencils. They fascinate me although I can't manage them successfully.
 Ten ostatni szkic ukazuje naparstnice-mutanty, które pojawiły się w tym roku. Ich kwiaty są drobniejsze, a barwę mają lekko cielistą. Ciekawe, czy wysieją się także na przyszły rok? The last sketch shows mutant-foxgloves. Their flowers are smaller and salmon-coloured. I wonder if they sow themselves and appear next year.

wtorek, 19 czerwca 2012

Szkice z Francji raz jeszcze. Sketches from France once more.

Czerwone markizy restauracji w Gordes.
Francuski  obiad
To moja ulubiona akwarela z tamtych wakacji. Przypomina mi gorące prowansalskie lato, zapach melonów i nagrzanych ziół. Poniżej zamieściłam szkic znajdującego się na naszym kempingu borrie. Jest to po prostu rodzaj pasterskiego szałasu, zrobiony z kamieni niepołączonych zaprawą. Wygląda jak obiekt z epoki kamiennej, choć prawdopodobnie pochodzi z dziewiętnastego wieku. This is my favourite watercolor from those painted during our stay in Provence. It reminds me of hot summer in Luberon, of fragrance of ripe melons and herbs bathed in sunlight. On the sketch below you can see borrie - a typical view in Luberon. This one was on our camping. Borrie is a kind of shepherd shelter made from stones. It looks like somethig built in the Stone Age. In fact it was probably made in nineteenth century.
Borrie
Nasze obozowisko
Martwa natura w słońcu
Widok na masyw Luberon
Platan w Castellane
Urok średniowiecznych murów
 

niedziela, 17 czerwca 2012

Kolejne szkice z Francji. More sketches from France

Fontaine de Vaucluse





Winorośl w Roussillon




Widok ze wzgórza w Bonnieux
Gordes

piątek, 15 czerwca 2012

Szkice z Francji. Sketches from France

Ukazała się już książka "Mój francuski patchwork" i znajdziecie w niej kilka barwnych ilustracji. Wydawnictwo zdecydowało, że ze względu na koszt wydania i na późniejszą cenę, nie może ich być zbyt wiele. Dlatego też, dla zainteresowanych czytelników, w kolejnych postach będę umieszczać akwarelowe szkice, które namalowałam podczas ostatniego pobytu we Francji (jest on opisany w rozdziale "Mistral w Luberon"). Today I post some sketches which I made during my summer holidays in France in 2010. I described them in my newly published book "My French patchwork". The book is available only in Polish version. (I hope it will be translated into English or French one day).   
Platan w Fontaine-de-Vaucluse
Malwy w Ameugny
Tańczące cienie. Fontaine-de-Vaucluse
Sjesta w Lagnes
Dzwonnica w Lagnes

Lagnes. Drzwi do merostwa.

 Siedziałam podczas sjesty na placyku w Lagnes i szkicowałam sobie spokojnie. Przede mną widniały błękitne drzwi do merostwa, a za mną, na platanie wściekle grzechotała cykada. I was sketching the blue door of the local mairie, while behind me one cicade rattled on a plane tree.


Fontaine-de-Vaucluse





środa, 13 czerwca 2012

Skaner i wczorajszy brak weny. Scaner and yesterday's lack of inspiration

 Od kilku godzin mam skaner. Leży na moim biurku nowiutki i srebrzysty, a ja uczę się go obsługiwać. Radość ogromna. Skanów ze szkicownika nie trzeba doświetlać, a na większe formaty obrazów jest funkcja "zszywająca". Przesyłam więc świeżutko zeskanowane strony z małego szkicownika, który postanowiłam wczoraj dokończyć (zostało kilka pustych kartek). Zupełnie nie miałam weny. Eksperymentowałam więc z tłem i mazałam sobie pędzelkiem. Zresztą, jak piszą różni artyści: "jeśli nie wiesz, co malować, maluj cokolwiek".       I have new scanner and I'm absolutely happy about it. Today I scanned my watercolor sketches from my little sketchbook. They were done yesterday. I painted without any special inspiration. Some doodles and experiments with the background. But, as some artist say "If you don't know what to paint, paint anything. 

Ten słoiczek to prezent z Sycylii - konfitury z owoców morwy. This little jar is a gift from Sicilia - mulberry confitures.  
 A na zakończenie większa akwarela, którą udało mi się dziś skończyć. And here is the watercolor wchich I've managed to finish today. I named it "Three sisters".   
Trzy siostry. Akwarela 24x32 cm