piątek, 26 października 2012

Pelargonie zabrane do domu. Geraniums taken home.

Internetowe portale pogodowe zgodnie zapowiadają nadejście mrozów, więc zabrałam dziś do domu doniczki z pelargoniami. Jak co roku, jest to moment, kiedy uświadamiam sobie z całą wyrazistością, że zima nieodwołalnie nadchodzi. (Moja córka słucha w sąsiednim pokoju muzyki irlandzkiej z widowiska "Lord of the Dance", co sprawia, że pisząc ten post bez przerwy podryguję do rytmu.)
Internet forecasts agree that frosts'll come next night, so I took home pots with the still flowering geraniums. Each year this act makes me realise that the winter inevitably arrives. (In the next room my daughter listens to Irish music from "Lord of the Dance" show. So I sway in my chair while writing this post.)

2 komentarze:

  1. Bardzo dziekuje za mozliwosc obejrzenia tak pieknych akwareli. Mieszkam od 10 lat we Wloszech i Pani prace potrafia przywolac we mnie nawet zapach polskiego lasu.
    U nas pelargonie stoja jeszcze w ogrodzie, wieczorem bylo 18 stopni ciepla, z niecierpliwoscia czekamy na zime.
    beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei bardzo zazdroszczę tych 18 stopni, bo jestem stworzeniem ciepłolubnym.
      Pozdrawiam serdecznie
      Agnieszka

      Usuń