wtorek, 15 stycznia 2013

Zima i fluid maskujący. The winter and the masking fluid.

W sobotę szkicowałam zimowe widoczki ze zdjęć i z wyobraźni. Do wydobycia bieli śniegu użyłam fluidu maskującego. Niezbyt lubię to pomocnicze medium, denerwuje mnie kłopotliwy sposób nakładania i to, że nie zawsze udaje mi się maskować tak precyzyjnie jak bym chciała. Tym razem jednak chlapałam sobie beztrosko w szkicowniku, nie przejmując się efektami.
Last Saturday I sketched winter landscapes from photos and from imagination. To save the white patches of snow I used masking fluid. I don't like this medium (or tool) very much. I'm stressed when I put it on the paper. This time I decided just to play with masking in my sketchbook, not caring much about the effect.



2 komentarze:

  1. Nie wiem co to ten fluid, ale rysunki da bardzo nastrojowe i wyszły ładnie! Jak tak oglądam Pani prace i przeglądam bloga to sama mam ochotę coś namalowac... Oj, dawno tego nie robiłam, a tak bardzo lubiłam... Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wobec tego gorąco zachęcam do malowania. A fluid maskujący to taka substancja (chemicznie to chyba ciekły lateks)nakładana na miejsca, które mają zostać białe. Zdrapuje się go po namalowaniu całego obrazka i wyschnięciu farby.

      Usuń