środa, 27 lutego 2013

Przerwa. Break.

Moja maszyna padła, mam więc wymuszoną przerwę w szyciu. Może to i dobrze. Zdążą się wygoić pokłute szpilkami palce. W ramach relaksu namalowałam kwiaty, które moja najstarsza córka dostała z okazji urodzin. Jak miło znowu poczuć pędzel w dłoni!
My sewing machine is completely out of order so I have forced break in my patchwork-making. Maybe it's good - my fingers are pricked by pins and need some time to heal. So I relaxed and painted this yellow-green flowers which my oldest daughter got for her birthday. It's so good to have a brush in hand again!

1 komentarz: