środa, 17 lipca 2013

Czereśnie na butelce. Cherries on a bottle.

Na razie robię przerwę w malowaniu butelek. Wczoraj wieczorem pomalowałam jeszcze dwie i ogromnie spodobała mi się ta z czereśniami. 
Yesterday I've painted another two bottles. I like very much the one with cherries. I'm a little tired with glass painting so I've put the paints in a drawer and they will wait until another stream of inspiration comes.




3 komentarze:

  1. Faktycznie, gałązki czereśni opadają pod ciężarem owoców. Wyjątkowe.Na pierwszej butelce cobea, groszek? też śliczny.
    Czytam Matecznik i cóż nic dodać, może to że ja ma jeszcze mamę, która zawsze wymaga opieki, zakupów, lekarzy..ot mama..
    Syn kupił mi w gruponie prezent kurs/warsztaty malowania akwarelami, ot jak zgadł?, ja próbowałam jedynie kredkami i akrylami... .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnego masz syna. Ja też zaczynałam od akryli i kredek - to po prostu miłe, bezpieczne techniki. Nadal je lubię. A co do niebieskiego kwiatka na butelce, to jest to powój trójbarwny (potwornie ciężko mi się go malowało na wklęsłych bokach butelki).

      Usuń