środa, 28 sierpnia 2013

Cerkiew w Chmielu. Orthodox church in Chmiel.

To nie było łatwe. Malowanie architektury to dla mnie wciąż grząski teren. Wiele jeszcze muszę się nauczyć i nie wiem, czy kiedykolwiek będę się czuła w tym temacie swobodnie. W dodatku skaner znów przekłamał kolory. Niebo jest mniej jaskrawe.
It wasn't easy. Painting architecture is always difficult for me. I have a lot to learn and I'm not sure if I will ever get level of certain confidence in this subject. And my scanner again lies about colors.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Owoce. Fruit.

Na trzech sąsiadujących z nami posesjach toczą się prace remontowo-budowlane, którym towarzyszy ogłuszający hałas. Przebywanie w ogrodzie nie jest więc w żadnej mierze relaksujące. Dlatego też szkicuję owoce siedząc przy kuchennym stole.
Our neighbours decided to make some repairs in their house and the noise in the garden is unbearable. I'd planned to weed the garden today but instead I stayed at home and sketched fruit.


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Tylna okładka szkicownika. Back cover of the sketchbook.

Szara, twarda okładka szkicownika zainspirowała mnie do stworzenia fantazyjnego bukietu. Kolor dodałam farbami akrylowymi, a do niebieskawego tła w centrum kompozycji użyłam kredek akwarelowych.
Hard, grey back cover of my sketchbook inspired me to create a bouquet of fantasy flowers. I colored them with acrylics and added bluish background with coloured pencils.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Droga w słońcu. Sunny road.

I znów bieszczadzkie wspomnienia w technice akrylowej.
Acrylic painting based on photo reference from our summer trip to Bieszczady mountains.

środa, 21 sierpnia 2013

Zaniedbane akryle. Neglected acrylics.

Kiedy zaczynałam malować używałam głównie akryli. Były bezpieczne, szybkoschnące i pozwalały na bezproblemowe dokonywanie poprawek. Potem nabrałam wprawy w akwareli i za farby akrylowe zabierałam się coraz rzadziej. Teraz wracam do tej techniki na nowo przyzwyczajając się do reguł, które nią rządzą. Na początek wybrałam temat prosty - drzewo w bieszczadzkim krajobrazie.
When I was starting my adventure with art, I used mostly acrylic. They were easy, fast drying and alowing to correct my multiple errors. Then I became more familiar with watercolors and switched to them completely. Now I return to acrylic for a while. A simple subject for a start - a tree in Bieszczady.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Ogrodowe stylizacje. Garden stylizations.

Widok torebek nasiennych na przekwitłych malwach i ćwiczenie motywów Zentangle zainspirowało mnie do stworzenia dwóch obrazków ze stylizowanymi roślinami ogrodowymi.
Hollyhock seedpods and practicing Zentangle patterns inspired me to create stylized garden drawings.



poniedziałek, 19 sierpnia 2013

sobota, 17 sierpnia 2013

Trudny temat. Difficult subject.

Postanowiłam dziś podjąć trudny temat jakim jest malowanie różnego rodzaju naczyń. Najpierw dla rozgrzewki namalowałam dojrzewające jeżynki i czerwone owoce wiciokrzewu, a potem zabrałam się za martwą naturę. Ku mojemu zaskoczeniu najtrudniejszy okazał się wcale nie kryształowy kieliszek, ale ceramiczny kubeczek ze wszystkimi odbiciami i cieniami.
Today I decided to paint something difficult - still life with pottery. First I sketched some blackberries - just to relax and then I started to struggle with glass, mug and chandelier. It surprised me that the most difficult was the mug with its shiny surface.


piątek, 16 sierpnia 2013

środa, 14 sierpnia 2013

Trenując rękę i mózg. Training the hand and the brain.

Mam duże braki jeśli chodzi o wyobraźnię przestrzenną i umiejętność precyzyjnego rysowania geometrycznych kształtów. Perspektywa to moja pięta Achillesa. Zresztą geometria zawsze mnie przerażała i czułam się bardzo niepewna w obliczu brył i figur. Postanowiłam więc trochę popracować nad tymi deficytami. Sporą garść inspiracji zaczerpnęłam z bloga propagującego metodę Zentangle®.

I need some training in my drawing skills. Through all my life I've had problems with accurate drawing and three dimentional imagination. And of course with all the things which concern perspective. Geometry was not my favourite subject at school. In the internet I've found Zentangle® method of drawing patterns and ornaments. Learning from them I created some crazy intricate drawings. Here is the link




wtorek, 13 sierpnia 2013

Ćwiczenia. Exercises.

Ćwiczę malowanie obiektów innych niż kwiaty.
I practice painting something different than flowers.


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Znów w ogrodzie. Again in the garden.

Po bieszczadzkich widokach trudno mi na nowo przywyknąć do maleńkiego świata mojego ogrodu. Wzrok zamiast biec daleko aż po góry na horyzoncie, zatrzymuje się na ogrodzeniu i domu sąsiadów. Przewaga żółtych kwiatów (rudbekie) jest jak zapowiedź jesieni. Próbuję nie poddawać się melancholii.
After wide mountain landscapes it's difficult to get used to small world of my garden. The eye instead of wandering into the distant horizon is stopped by the fences and neighbour houses. The mostly yellow flowers (rudbeckias) speak of coming autumn. I start to be melancholic but I still do some sketches.





sobota, 10 sierpnia 2013

Górskie łąki. Mountain meadows.

U nas, na nizinnych ugorach o tej porze roku kwitną głównie żółte nawłocie i po rowach czasem biedrzeńce, krwawniki i błękitne cykorie. W górach łąki i przydrożne rowy aż kipią od różnokolorowych kwiatów. Są rumianki, fioletowa wyka, jaskry i całe łany ciemnoróżowych wierzbówek. I mnóstwo innych kwiatów, których nazw nie znam. Nad tym wszystkim polatują motyle i unosi się cudowny zapach nagrzanej w słońcu łąki.
Being in mountains I've spent a lot of time admiring meadows. They were full of flowers and the smell was divine - the scent of lazy summer days. Here, in the central part of Poland meadows are not so rich in flowers. During our return journey we saw large parts of land covered mainly by yellow goldenrod. It created rather autumnal mood. I'm happy that I've managed to sketch some mountain flowers and of course I've made a lot of photos that may serve as reference material for future paintings.




piątek, 9 sierpnia 2013

Walka z wodą. Fighting with water.

W czasie, gdy moja rodzina brodziła w bieszczadzkich potokach, ja uparcie zmagałam się z malowaniem. Bulgoczący potok z widocznymi na dnie kamykami w kolorze ochry to wyzwanie nie lada. Nic tu nie jest oczywiste - ani odbicia ani kolor. W niektórych miejscach woda wydaje się soczyściezielona z powodu porastających kamyki glonów.
When my family happily bathed in shallow mountain streams, I tried to paint bubbling water. A tricky thing I admit. Nothing was obvious - neither colour nor reflections. And how to paint pebbles and stones visible under water? Still more to learn.







środa, 7 sierpnia 2013

Zmaganie z górami. Struggling to capture mountains.

W niedzielę opuściliśmy pogodne i przepiękne Bieszczady i powróciliśmy na dyszące upałami Mazowsze. Pierwsze dni po przyjeździe zajmowałam się głównie praniem i doprowadzaniem ogrodu do porządku. Praca nie lada, bo po godzinie przycinania przekwitłych kwiatów i wyrywania tego, co poschło, jestem mokra od potu. Ale to nic. Kocham upały, nawet te trudne do zniesienia.
Na wyjazd zaopatrzyłam się w trzy szkicowniki (jeden całkiem mały, żeby zbytnio nie ciążył w plecaku podczas podchodzenia na szczyt) i starałam się jakoś uchwycić otaczające mnie krajobrazy. Niektóre szkice, bardzo pospieszne, powstawały podczas krótkich chwil odpoczynku w trasie. Przyzwyczajona do malowania kwiatów i obiektów bliskich, czułam się zagubiona w obliczu rozległego krajobrazu. Wróciłam do domu z postanowieniem, że będę ćwiczyć pejzaże, drzewa, wodę itp. Strasznie dużo muszę się jeszcze nauczyć.
Last two weeks we've spent in beautiful Polish mountains called Bieszczady. I took with me three different sized sketchbooks (one very small because I wanted my rucksack as light as possible). After daily practice of painting flowers it was difficult switch to sketch mountains. It was really a challenge. I returned home with decision to spend some time on landscapes and other things which I don't usually paint.