niedziela, 27 października 2013

Muszle. The shells.

Malowanie muszli zawsze okazuje się bardziej skomplikowane niż się wydaje. Najgorsze są te zwyczajne, płaskie. Widzę tu kolejne pole do ćwiczeń. W dodatku, z powodu dwóch różnych źródeł światła, prawdziwym wyzwaniem okazały się cienie.
The shells seem to be easy to paint but they are not. The simplest flat shell is the most difficult for me. The shadows were also complicated because of the two sources of light.

 

sobota, 26 października 2013

Muchomory. Toadstools.


Prawie cały dzień sprzątałam liście, a ciągle jeszcze leży ich dużo między krzewami i bylinami. Tam grabiami sięgnąć się nie da i trzeba zbierać je ręką. Pogoda na szczęście była piękna i w dodatku towarzyszył mi pogwizdujący wesoło kos. Muchomorki malowałam już przy sztucznym świetle, więc trudno mi było dobrać odpowiednie kolory.
Almost all day I've spent in the garden gathering fallen leaves. It's a big job and not finished yet. Fortunately the weather was fine and a blackbird was singing on a spruce. Today's sketches I've painted in the evening. The artificial light changes colors so it was difficult to choose them properly.



środa, 23 października 2013

Znowu liście. The leaves again.

Tym razem luźna jesienna kompozycja z czerwonymi kulkami, których nie mogłam sobie odmówić.
Last week I played with an autumn composition and added my favourite element - red berries.



poniedziałek, 21 października 2013

Spotkanie w Poznaniu. Meeting in Poznań.


W listopadzie będziemy z mężem prowadzić krótki warsztat dla rodziców prezentujący praktyczne pomysły wychowawcze. Dzień wcześniej, w piątek 15 listopada o godz 18.00 będę się widzieć z czytelnikami na organizowanym przez wydawnictwo "W drodze" spotkaniu autorskim w Kika Kafe (Plac Kolegiacki 14/15). Zainteresowane osoby zapraszam do Poznania.

sobota, 19 października 2013

Czyjś ogród. Someone's garden.

Uczę się upraszczać skomplikowane krajobrazy. Jak oddać masę roślin w ogrodzie malując szybki szkic? Ten nie był szybki. Zmagam się z różnymi nieumiejętnościami. Mimo trudności sobota ze szkicownikiem jest tym co daje mi dużo radości.
I still have difficulties when I try to sketch complicated gardenscape in watercolor (and without my favourite sketchy lines done with pen). I try to simplify but it's not easy. Nevertheless I've spent a couple of hours playing with watercolors and that's the joy.

czwartek, 17 października 2013

Klejnoty jesieni. Jewels of Autumn.

Kwiatów coraz mniej, ale czerwienią się pięknie owoce ognika i berberysu.
This time of the year, when almost all flowers have wilted, red berries of firethorn and berberis are the outstanding beauties of the garden.


wtorek, 15 października 2013

Portrety liści. Portraits of leaves.

Na górze liście czereśni, na dole borówki amerykańskiej - z naszego ogrodu oczywiście.
Above there are cherry-tree leaves, below - high blueberry (Vaccinium corymbosum) leaves.

sobota, 12 października 2013

Jesienne portrety liści. Autumn portraits of leaves.

Słuchając irlandzkiej i szkockiej muzyki maluję jesienne liście.
Listening to the Irish and Scottish folk music I'm painting the autumn leaves.

środa, 9 października 2013

Praca suchym pędzlem. Dry brushing.

Zielska malowane z wyobraźni. Coraz bardziej oswajam się z techniką suchego pędzla. Fakturę na skałach nakładałam gąbką.
I've painted these weeds using dry brush technique. For the rocks I used sponge.

poniedziałek, 7 października 2013

Winogrona. Grapes.

Po ostatnich przymrozkach liście na winogronach i dzikim winie pomarszczyły się i zbrązowiały. Nie będzie w tym roku festiwalu czerwieni i złota na naszej ogrodowej furtce. Szkoda.
After a few days with morning frosts vine leaves look very sad. They are brownish and wrinkled. It won't be beautiful gold and red courtain of Virginia Creeper on our garden gate this year. And it won't be golden-green  background for our dark grapes.

sobota, 5 października 2013

Matka i dziecko. Mother and child.

Byłam wczoraj na spotkaniu z grupą sympatycznych gimnazjalistek i tak zachęcałam je do szkicowania i nie przejmowania się tym, czy coś "wychodzi", że udało mi się zachęcić samą siebie do tematu, który sprawia mi trudność, a jednocześnie fascynuje. Postać ludzka. I spróbuję wcielić w życie to, co wczoraj mówiłam na spotkaniu - docenić się za próbę a nie za efekt końcowy.
Yesterday I participated in a meeting with junior high school girls and encouraged them to sketch, to create and to have fun and not to concentrate only on the final result. I even managed to encourage myself to undertake a subject which is difficult and at the same time fascinating for me - human figure. And I persuaded myself that the practice is more important than the final effect.


piątek, 4 października 2013

Papryka. Red pepper.

Większość czasu poświęcam na pisanie, więc niewiele szkicuję. Ostatnio rysowałam w moim osobistym zeszycie piękną czerwoną paprykę.
Most of the time I spend on writing my new book (and on household duties of course) so I sketch rarely. This red pepper I've painted with coloured pencils in my personal diary.