sobota, 22 marca 2014

Ogrodowe radości i troski. Garden joy and worries.

Cały dzień przepracowałam w ogrodzie tak intensywnie, że nie wiem, jak jutro zdołam zwlec się z łóżka. Rozgrzebywałam kopczyki róż i rozkładałam pod nimi obornik. Praca niezbyt miła, ale konieczna. Kosy umilały mi czas swoim śpiewem - mogłabym ich słuchać bez przerwy. Wiosenne kwiaty szaleją, a przecież dopiero marzec. Jedynie tulipany mnie zmartwiły. Wyrasta ich mnóstwo, ale niewiele zawiązało pąki. Nie wiem, czy to taki rok, czy przyspieszona wiosna jest temu winna.
All day I worked in our garden. My back aches and I don't know how I could get out of bed tomorrow. I gave manure to my roses and cut a lot of dead branches. Blackbirds were singing all the time - the most beautiful spring concert. Spring flowers start to bloom everywhere - it's so different from last year when it was snow till April. The only thing which upsets me is poor condition of tulips. The leaves came out but I didn't see many buds. I don't know what's the reason.

2 komentarze:

  1. Cudeńko, obwiedziony piórkiem? Dziś sadziłam na balkonach bratki, jeden dokładnie taki. Jak kupuję bratki nie potrafię zdecydować, tyle kolorów! Ptaki faktycznie dają koncert, zamierzamy sprzedać za duże dla nas mieszkanie i nie mogę sobie wyobrazić braku śpiewu ptaków...o poranku, o zachodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obwiedziony piórkiem, a w zasadzie cienkopisem z końcówką 0,1 mm - idealny do szkiców. Bratek pochodzi ze sklepu ogrodniczego. Niestety wybór kolorystyczny nie był porażający. Brakowało moich ulubionych pomarańczowych, pomarańczowo-fioletowych i głęboko czerwonych bratków. Kiedy jednak patrzę przez kuchenne okno nawet na te zwyczajne niebieskie i żółte, to i tak mam dużą radość.

      Usuń