czwartek, 18 września 2014

Niedziela w Wilanowie. Sunday in Wilanów.

W minioną niedzielę pojechałam z dwiema córkami do Wilanowa, na co dawno miałam ochotę. Czekając aż nadejdzie nasza godzina zwiedzania, spacerowałyśmy po pełnym słońca, starych drzew i młodych par robiących sobie ślubne zdjęcia parku. Miłym zaskoczeniem był ogród różany - w pełni rozkwitu, jakby to był środek lata, a nie wrzesień. Udało mi się zrobić dwa szkice, pospieszne, bo czasu nie było zbyt dużo.
Last Sunday I went with my two daughters to Wilanów - there is a palace of Polish king Jan III Sobieski and a big park around it. We walked slowly, ate icecreams and looked at the old trees and flowers. There were roses in full bloom in the rose-garden. I managed to paint two watercolor sketches before entering the palace.

Podczas zwiedzania pałacu przysiadłyśmy na chwilę w sali, gdzie wystawiona była kolekcja imbryczków, filiżanek i innych sprzętów związanych z parzeniem kawy i herbaty. Naszkicowałam jeden eksponat.
During visit in the palace we sat for a while in the room where there was an exposition of cups, teapots and other things used for making tea or coffee. I sketched quickly one of the silver pots.

5 komentarzy:

  1. Spacer w Wilanowie to zawsze przyjemność i relaks. Lubię dwa miejsca gotycki mostek, za chińską świątynią i wodę, kanały i most przy holenderii.Tam i łabędzie i piękne okazy drzew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że od nas to dość daleko, właściwie robi sie z tego całodzienna wyprawa. Miło byłoby mieć taki park "pod bokiem".

      Usuń
    2. :) Mieszkam na Natolinie, park mam za oknami ale nie dostępny. Do Wilanowa jeżdżę do syna i jak w ostatnią środę czasami uda mi się wejść do parku /spacer na blogu/ tam faktycznie potrzeba czasu. Ale Ty masz ogród na własność, kwiaty możesz dotykać rano i o zachodzie słońca. Mam takie marzenie aby zrobić zdjęcie poprzez delikatne kwiaty malwy niczym filtr...słońce, niebo. nie chce zrywać kwiatów i próbować, chciałabym usiąść obok rośliny i próbować...i raczej mi się to nie uda..a Ty to masz na co dzień. Domyślam się ile potrzeba pracy ale ile radości.

      Usuń
    3. To prawda, ogród jest wielką radością (teraz na jesieni głównie źródłem ciężkiej fizycznej pracy, ale to dobre ćwiczenie po godzinach spędzonych przy komputerze). Brakuje mi jednak czasem większej przestrzeni umożliwiającej na przykład malowanie starych drzew (w wilanowskim parku są piękne dęby) albo wody.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń