wtorek, 30 czerwca 2015

Lilie. Lilies.

 Zaczynają kwitnąć lilie, ale niestety większość pąków niszczona jest przez wstrętne małe robaczki, które rozwijają się w środku. Wielokrotne pryskania nie przyniosły niestety rezultatu.
Lilies start to open. Unfortunately the majority of buds is destroyed by small yellow worms :(

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Róża Bonika. Bonika rose.


sobota, 27 czerwca 2015

Ornamenty. Ornaments.

Moja córka gimnazjalistka poprosiła, żebym ozdobiła dwa albumy, które jej klasa przygotowała dla pań wychowawczyń na zakończenie roku. Po godzinnych deliberacjach nad różnymi inspirującymi wzorami, namalowałam własną wersję delikatnych motywów roślinnych. A tło (kolorystycznie) nie było łatwe.
My daughter asked me to decorate linen covers of two photo-albums. The albums are the gifts prepared by her class for the teachers. I spent over an hour browsing in internet and then with head full of inspirations I painted delicate floral ornaments.








czwartek, 25 czerwca 2015

Nerwowe malowanie. Nervous painting.

Tę naparstnicę malowałam zerkając nerwowo na niebo i w każdej chwili spodziewając się deszczu. W końcu zaczęło kropić i fantazyjne tło kończyłam już w domu.
I painted this foxglove looking up nervously on cloudy sky. I expected rain in any moment. When I saw first droplets on the sketchbook page I returned home and painted imaginary background creating spots of blue sky and ferns.

środa, 24 czerwca 2015

Cienie na żółtych płatkach. Shadows on yellow petals.

Malowanie cieni na żółtych płatkach jest często ryzykownym przedsięwzięciem. Odcienie chłodnego błękitu położone na żółty dają w efekcie kolor zielony. Fiolet z żółtym tworzą jakiś bury odcień - też nie to. Spróbowałam więc inaczej - najpierw malowałam cienie mieszaniną permanent rose i phtalo blue, a po wyschnięciu dodawałam żółty. Nie jest idealnie, ale ten wariant wydaje się bezpieczniejszy.
Painting shadows on yellow petals is often risky. Cool blue layer on yellow gives green, violet on yellow results in browny muddy shade not very pleasant. Painting Graham Thomas roses I started from mixture of permanent rose and phtalo blue in shadow parts. When it was dry I added yellow. The result is not ideal (I have to practise more) but I think it's safer and I for the moment I'm quite satisfied.

wtorek, 23 czerwca 2015

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Znowu róże. Roses again.

Wciąż się uczę, wciąż ćwiczę. W malowaniu róż nie mam opracowanych żadnych trików. Każdy kwiat jest inny, każdy jest obiektem tajemniczym, wymagającym skupienia i uwagi.
I'm still learning and practising. I don't have any tricks for painting roses. Each flower is unique and it demands attention and concentration.

sobota, 20 czerwca 2015

Geometria róży. Geometry of the rose.

Ta róża rośnie w takim kącie ogrodu, do którego rzadziej zaglądam. Nie widać jej też z żadnego okna. Ścięłam ją więc do wazonu i od dwóch dni zachwycam się niezwykłym kształtem i aksamitną fakturą kwiatu. Malując zewnętrzne płatki miałam wrażenie, że pracuję nad jakimś zadaniem z geometrii - same proste linie i ostre kąty.
This rose grows in a remote part of my garden. It can't be seen from the windows and I'm usually staying somewhere else. For these reasons I took the rose home and put it in a vase on my desk. Its unusual shape and beauty strikes me each time when I look on it. Painting the outer petals was like doing a geometry exercise - stright lines and angles.

piątek, 19 czerwca 2015

środa, 17 czerwca 2015

Róża Westerland. Rose Westerland.

Róża Westerland jest dla mnie zawsze wyzwaniem. Łososiowo-pomarańczowo-różowe płatki z mocnym żółtym akcentem w pobliżu centralnej części kwiatu.. Tam, gdzie pada cień dochodzi nuta fioletu. A w dodatku kwiaty wydają się jarzyć wewnętrznym światłem - nie do uchwycenia.
Westerland rose flowers are always a big challenge. Salmon-orange-pink petals with hints of bright yellow near the center of flower and violet shade in the shadowed parts. All the flower looks as if there were some light shining from within - impossible to capture.

wtorek, 16 czerwca 2015

Czas czereśni. Cherry time.

Abstrakcyjna kompozycja świetlnych refleksów i odbić na gładkiej skórce czereśni jak zawsze skłania mnie do tego, by chwycić za pędzel.
Abstract shapes of highligts and reflections on slick cherry skin urge me to grab a brush.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

sobota, 13 czerwca 2015

Róże. Roses.

Po powrocie z Włoch okazało się, że ogród wymaga natychmiastowych i intensywnych działań. Dzieci co prawda podlewały, ale nie tyle, ile potrzeba roślinom poddanym długotrwałej suszy i upałom. Przez ostatni tydzień na okrągło chodził spryskiwacz, a ja pieliłam, wycinałam, co przekwitło, wykopywałam cebule tulipanów itp. A w przerwach cieszyłam się obfitością róż, które dzięki łagodnej zimie w ogóle nie przemarzły i kwitną obficie jak nigdy. Żeby się nimi naprawdę nacieszyć, trzeba dłuższej kontemplacji ze szkicownikiem. Malowanie w ciepły dzień wśród różanej woni - jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w tym tygodniu.
When we were in Italy our children took care of our garden. But there were hot days and some plants needed more water. So after returning home I watered the garden almost all day, removed faded flowers and weeds. Lots of work. And I enjoyed roses - big (giant in fact) rose bushes, which hadn't been damaged during winter (for the first time) and have now thousands of flowers. Painting and smelling them on a hot long day of June was one of the most perfect things to do this week.


czwartek, 11 czerwca 2015

Jezioro Como. Lake Como.

 Woda jest fascynującym tematem i wyjeżdżając w okolice jeziora Como postanowiłam poświęcić jej dużo uwagi.
Water is fascinating subject. I've spent a lot of time sitting on the lakeside observing and painting lake and its shores.





środa, 10 czerwca 2015

Włoskie ogrody. Italian gardens.

 Włoskie ogrody pełne są egzotycznych roślin, palm, donic i rzeźb. Wszędzie malarskie tematy. Niełatwo jednak znaleźć stojącą w cieniu ławkę - idealną, by na niej odpocząć i malować. Jedna z takich ławek znajdowała się pod olbrzymią magnolią (Magnolia grandiflora). Panował tam miły chłód, a splątane gałęzie i ogromne liście tworzyły nad głową przepiękny, skomplikowany obraz. Zaczęłam rysować, ale szło mi bardzo wolno. Gdybym chciała dokładnie namalować choćby nieduży fragment liściastego sklepienia, musiałabym tam siedzieć cały dzień. W końcu przerwałam, a kolor nałożyłam chlapiąc i pryskając farbą.
There is aboundance of exotic plants, palm trees, stone pots and sculptures in the Italian gardens. You can also find a shadowed bench perfect for sitting and sketching. I sat under giant magnolia tree (Magnolia grandiflora) and started to draw intricate pattern of its leaves and branches. So complicated and time consuming that I had to stop. I didn't want to spend entire day under magnolia tree. I splashed paint on the initial sketch planning to do more accurate painting in the future.



wtorek, 9 czerwca 2015

Szkice znad jeziora Como. Lake Como sketches.

Ostatni tydzień spędziłam z mężem we Włoszech, nad jeziorem Como. Napatrzyłam się na piękne krajobrazy, na szczyty gór otaczające jezioro, na miasteczka schodzące aż nad samą wodę, na bogactwo kwiatów. Powietrze wypełnione było zapachem pnących jaśminów i wiciokrzewów. Każdą wolną chwilę wykorzystywałam na malowanie.
Last week I've spent with my husband in Italy in lake Como region. The feast for the eyes! The lake is situated between mountains (Alps). One can see small old towns on the slopes and beautiful villas with gardens planted on the terraces. Flowers everywhere. Submerged in the scent of jasminum and honeysuckle I tried to capture the beauty of the landscape in my sketchbook.