poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Patchwork z motylami. Patchwork with butterflies.

Kilka chłodnych dni, kilka wieczorów i powstał wiszący patchwork do pokoju młodszych córek. Część elementów pochodzi z tych samych tkanin, których użyłam zeszłej wiosny do uszycia narzut.
It took me several cold days and long evenings to sew hanging patchwork quilt for my younger daughters. For some patches I used the same fabric as in the bedcovers which I made last year.  





9 komentarzy:

  1. Gratulacje Agnieszka !! To niesamowite prace. Robiłeś to znowu dla córki. Ach, miłość matki jest tak wielka. Ciesz tworzenia wszystko. Najlepsze życzenia, Sadami

    Congrats, Agnieszka!! It an amazing work. You've done it again for your daughter. Ah, a mother's love is so great. Enjoy creating everything. Best wishes, Sadami

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny a motyle dodają lekkości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie przepiękny.
    Jeszcze jako młoda dziewczyna miałam fazę na szycie poduszek pachworkowych, ale jak obdarowałam już całą rodzinę, przeszło mi. No i nawet się to nie umywało wobec takich dzieł sztuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja natomiast najbardziej lubię szyć patchworkowe obrusy, bo dzięki dużej ilości kolorowych skrawków nie widać plam ;)

      Usuń
  4. Przepiękny, widać tu wielkie wyczucie w zestawianiu tkanin.
    Chciałabym zapytać, bo przeczytałam, że szyje Pani patchworki z wyszperanych ubrań - czy zwraca Pani uwagę, żeby były z bawełny 100%, czy są z różnych materiałów? Bo sama nakupiłam w lumpeksie siatkę ubrań z zamiarem popełnienia narzuty, a teraz nie wiem czy jest sens coś z nich robić, bo chyba jednak niektóre to nie czysta bawełna... byłabym wdzięczna za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej (i tak piszą fachowcy) jest używać tylko bawełnianych tkanin. Wtedy po prostu jest łatwiej. Ja jednak używam różnych, często skuszona kolorystyką. Potem złoszczę się na siebie, bo np. materiał jest za cienki, a inny za gruby, coś wychodzi krzywo itp. Niemniej jednak radość dobierania kolorów jest wielka, a ja nie lubię się ograniczać. Najważniejsze chyba, żeby materiał był tkaniną i nie miał splotu trykotowego, bo wtedy się rozciąga i robi się masakra. Składem w ogóle się nie przejmuję, i jeśli do kompozycji pasuje mi syntetyk, to też go dokładam. Życzę powodzenia i miłej zabawy w tworzeniu patchworku.

      Usuń