piątek, 29 czerwca 2018

czwartek, 28 czerwca 2018

Strona ze szkicownika. Sketchbook page.

Trwa czas czereśni, porzeczek i... kalarepy.
We have cherry time, red currant time and... turnip cabbage time.

środa, 27 czerwca 2018

Z ogrodu. From the garden.


poniedziałek, 25 czerwca 2018

Moje szkicowniki. My sketchbooks.

Wakacje, idealny czas na wyruszenie... gdziekolwiek ze szkicownikiem. Wykonane własnoręcznie, czasem nawet niezbyt udane akwarele czy rysunki są kapsułą czasu przechowującą wspomnienia lepiej niż zdjęcia. Te ostatnie robi się szybko, utrwala się coś, a potem następne coś i biegnie się dalej. Szkicowanie pozwala zagłębić się w krajobraz, w kwiat, w uliczną scenę. Potem patrząc po latach na stronę w szkicowniku pamięta się, że tamtego dnia świeciło słońce, że murek, na którym się siedziało był niewygodny, że obok starsze panie rozmawiały o wnukach, a w powietrzu unosił się zapach świeżego pieczywa... 
Poniżej moje nośniki pamięci - szkicowniki.
Summer holidays - perfect time for going... somewhere with a sketchbook. One's own, sometimes even not very good sketches are a capsule of time preserving memories. They are better than photos made sometimes with haste. Sketching allows us to contemplate landscape, plant or street scene for a long time and leaves permanent traces in our memory. When I look at a sketch made long time ago I can still remember hot sun on my head, hardness of the stone wall on which I was sitting or smell of fresh bread from a nearby bakery.
Below you can see my storage mediums - my sketchbooks.





sobota, 23 czerwca 2018

Zwyczajne rzeczy. Ordinary things.


Dobrze jest czasem nie szukać spektakularnych tematów, ani szczególnie pięknych kwiatów, tylko szkicować to, co przed oczami - maki na torach, cienie dzikiego wina na ścianie domu, wiszące begonie w wiklinowym koszyku.
Sometimes it's good not to look for spectacular views or beautiful flowers. Sometimes it's good to sketch something ordinary - red poppies blooming along a railway line, shadows of vine leaves on a wall or begonias planted in hanging basket.

piątek, 22 czerwca 2018

Podpisywanie książek. Signing books.

30 czerwca (sobota), podczas Pikniku z książką obchodzonego pod hasłem "Urodziny Jana Kochanowskiego w Ogrodzie Krasińskich w Warszawie, będę od godziny 12.00 podpisywać książki na stoisku wydawnictwa "W drodze". Kto się pojawi, temu wypiszę nie tylko dedykację z autografem, ale także narysuję miniaturowe "coś". Może czereśnię, może poziomkę, może wiecheć niezidentyfikowanych kwiatków albo jeszcze inny produkt wyobraźni. 
On Saturday June, 30 I will sign my books on the stand of publishing house "W drodze". I will start at 12.00 am in Ogród Krasińskich in Warsaw. Each autograph and personal dedication will be decorated with small drawing.
 

środa, 20 czerwca 2018

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Czereśnie krok po kroku. Cherries step by step.

Dostałam zamówienie na namalowanie gałązki czereśni i pomyślałam, że to świetna okazja, żeby udokumentować najważniejsze etapy pracy. Ostatni etap to dodanie kropli rosy.
One lady asked me to paint a branch with cherry fruits. I thought, that it was good opportunity to document some stages of the work. Adding some dew drops was the last step.



 

piątek, 15 czerwca 2018

Głęboki cień. Deep shadow.

Głębokie cienie na liściach to wyzwanie, przed którym aktualnie stoję.
Deep shadows on leaves are my actual challenge.

środa, 13 czerwca 2018

wtorek, 12 czerwca 2018

Niezręczne nazwy. Awkward names.

Hodowcy roślin nadają czasem nowym odmianom nazwy na cześć swoich ukochanych lub na cześć sławnych  ludzi. I tak polscy ogrodnicy, którzy pracowali nad wyhodowaniem nowych odmian klematisów, nazwali je Kardynał Wyszyński (na powyższym obrazku) i Jan Paweł II. Z jednej strony jest to rodzaj hołdu oddanego wielkim Polakom, z drugiej zaś niezręcznie się czuję mówiąc: "Kardynał Wyszyński pięknie kwitnie w tym roku" albo jeszcze gorzej "Liszki jedzą Kardynała Wyszyńskiego". Zgrzyt nieprawdaż?
Sometimes plant breeders name their new cultivars to honor some famous people or members of their family. Polish gardeners named new cultivars of clematis after two great Polish men Cardinal Wyszyński and John Paul II. Cardinal Wyszyński you can see on the above picture. I feel awkward and uneasy saying for example: "Cardinal Wyszyński blooms beautifully this year" or (even worse) "Cardinal Wyszyński is eaten by some insects". It sounds very inapropriate.

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Z ogrodu. From the garden.


piątek, 8 czerwca 2018

W ciemnym kącie ogrodu. In the dark corner of the garden.

W ciemnym kącie ogrodu rośnie żurawka, kwitnąca niemal przez cały rok i majestatyczne hosty. Ich duże, lśniące liście są nie lada wyzwaniem. Zanim zdążę namalować jeden, już zmienia się układ cieni i wszystko wygląda inaczej.
Some years ago I planted coral bells and hostas in the dark corner of my garden. Big shiny leaves of hostas fascinate me. I paint them too slowly. Changes of light and shadow are too quick for my lazy brush.

środa, 6 czerwca 2018

Liście Leaves.

Wbrew pozorom, dużo trudniej niż kwiat, jest dobrze namalować liść.
It's more difficult to paint accuratly a leaf than a flower.

wtorek, 5 czerwca 2018

poniedziałek, 4 czerwca 2018

sobota, 2 czerwca 2018

piątek, 1 czerwca 2018

Nadąsana Pat Austin. Sulky Pat Austin.

Pat Austin to ta morelowo-żółta róża po prawej. Jest w naszym ogrodzie od zeszłego roku i zachowuje się jak obrażona piękność. Spuszcza głowę i nie chce patrzeć na ludzi. Nawet pąki wyginają się w dół. Wygląda jakby więdła, ale tak nie jest. To samo było w zeszłym roku. Piękne kwiaty, które wyglądają smutno. Na jakimś forum internetowym znalazłam informację, że Pat Austin tak się właśnie zachowuje, ale może komuś z Was udało się ją zachęcić (zmusić) do pozycji wyprostowanej? Jeśli tak, napiszcie.
The apricot-yellow rose on the right side is called Pat Austin. We bought her last year and she behaves like sulky beauty. Flowers and buds are bent down. I fund an information in internet, that this is typical for this plant. If any of you has Pat Austin in your garden and knows how to persuade her to "look" up, please tell me. (I refere to rose as "her" not "it" because I feel this flower very feminine).