poniedziałek, 16 grudnia 2019

Crazy quilt po mojemu. Crazy quilt my way.

To nie jest klasyczny, pracowicie zahaftowany crazy quilt. To raczej moja swobodna interpretacja tej techniki. Trochę patchworku trochę haftu i szeroka szydełkowa koronka.
This is not classic meticulously embroidered crazy quilt. It's rather my casual interpretation of the more elaborate technique. Here you have patchwork, some embroidery and crocheted lace border.




 

4 komentarze:

  1. Ile tu się dzieje i ile ciekawych szczegółów i historii do oglądania! Pijąc herbatę przy takim nakryciu stołu człowiek na pewno czuje się jak w przytulnym domu pełnym ciepła i miłości. Podoba mi się jak obrazki z niektórych tkanin przechodzą dalej w sam haft. Wszystko się przeplata i przenika.
    Zastanawia mnie ile czasu Pani pracuje nad takim quiltem-patchworkiem? Kilka tygodni? Miesięcy??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno to obliczyć, bo są długie okresy przerw. zaczęłam zszywać kawałki w zeszłym roku, jesienią. A potem była bardzo długa przerwa i teraz od września po trochu haftowałam i robiłam szydełkową obwódkę. Zawsze to były jakieś chwile "przy okazji" i krótkie kawałki wolnego czasu. Myślę, że gdybym siedziała "kamieniem" po osiem godzin dziennie, to zeszłoby się dwa tygodnie.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy, niezwykły i - oczywiście - unikalny. Tyle pracy!!! Ale efekt spektakularny. Naprawdę robi wielkie wrażenie. Chciałby się po kawałeczku oglądać i sprawdzać co haftowane, a co nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Podoba mi się to wyprowadzanie haftu z gotowego nadruku. Po głowie błądzą mi już kolejne projekty :)

      Usuń