Strony

sobota, 11 października 2014

Dzika róża. Rosehip.

Ciepłe dni skłaniają do urządzania ogrodowych jesiennych porządków, więc dopiero dziś, po raz pierwszy od tygodnia zmobilizowałam się do malowania. Od razu widać, że wyszłam z wprawy. Ręce jakieś niezgrabne, bardziej nawykłe do kopania i pielenia, niż do finezyjnych pociągnięć pędzlem.
We have sunny warm days and all my free time I spend in the garden digging, weeding and raking up leaves. Today for the first time after the busy week I painted a sketch. My hands feel rather clumsy after all the gardening.

6 komentarzy:

  1. Jakie piękne! Jak ja bym chciała tak potrafić! Jak się do tego zabrać żeby się nauczyć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. We wszystkich podręcznikach piszą, żeby uparcie ćwiczyć, więc to robiłam - najpierw rysowałam z natury, a potem wzięłam się za malowanie i wytrwale uczę się do dziś. Pewnie profesjonalni nauczyciele malarstwa potrafią wskazać jakaś ścieżkę rozwoju, ale ja wolę po swojemu, metodą prób i błędów.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. To właśnie pociąga mnie w czerwonych owocach - ten błysk i lśnienie napiętej skórki.

      Usuń