czwartek, 31 października 2024
środa, 30 października 2024
wtorek, 29 października 2024
poniedziałek, 28 października 2024
Morze i świeczka. The sea and the candle.
Znów malowanie morza. Tym razem użyłam świeczki, żeby zachować biel kartki tam, fale rozbijają się o skały, tworząc pianę.
Painting the sea again. This time I used a candle to save the white in places where I wanted to have sea foam.
piątek, 25 października 2024
czwartek, 24 października 2024
wtorek, 22 października 2024
poniedziałek, 21 października 2024
piątek, 18 października 2024
Brązowy papier. Brown paper.
Część kartek w moim nowym szkicowniku jest z brązowego papieru, przypominającego pakowy. Do akwarelowych farb się nie nadaje, ale do dekoracyjnych ornamentów malowanych akrylami, jak najbardziej.
Some of the pages in my new sketchbook are made of brown paper, resembling wrapping paper. It is not suitable for watercolor paints, but it is suitable for decorative ornaments painted with acrylics.
czwartek, 17 października 2024
Morze. Sea.
Chlapałam farbą i pryskałam wodą. Ledwie papier wysechł, znów dodawałam farbę i znów wodę. Ile takich zabiegów jest w stanie znieść niezbyt gruba kartka szkicownika? Nie liczyłam, ale dużo.
I splashed paint and then sprinkled water. As soon as the paper dried, I added paint and water again. How many such treatments can a sheet of sketchbook paper endure? I didn't count, but it was a lot.
środa, 16 października 2024
wtorek, 15 października 2024
poniedziałek, 14 października 2024
piątek, 11 października 2024
czwartek, 10 października 2024
środa, 9 października 2024
Patchworkowa kołderka. Small patchwork quilt.
Nowe maleństwo przyszło na świat w naszej rodzinie, więc uszyłam nową kołderkę.
A new baby was born in our family, so I made a new quilt.
wtorek, 8 października 2024
poniedziałek, 7 października 2024
czwartek, 3 października 2024
wtorek, 1 października 2024
Przeszkody. Obstacles.
Gorący dzień. Wyspa Rodos. Wioska Lindos. Zatoka św Pawła. Turkusowa woda i wystające z niej skały. Udało mi się znaleźć ocienione miejsce, gdzie przycupnęłam, żeby malować. Pięć minut po tym, jak zaczęłam szkicować skały, usiadło przede mną włoskie małżeństwo, całkowicie zasłaniając mi widok. Spróbowałam malować z pamięci, ale to zawsze jest dla mnie trudne. Przeniosłam więc wzrok na kolorowe parasole na brzegu i pstrokate ręczniki leżące obok nich. Minęło zaledwie kilka chwil, kiedy plażowicze zwinęli parasole i sobie poszli. Tak więc, no cóż... nie są to udane szkice, ale pamięć tamtego popołudnia trwa w nich aż do teraz.
Hot day. Rhodes Island. Lindos village. St. Paul's Bay. Turquoise water and rocks sticking out of it. I managed to find a shady spot where I crouched down to paint. Five minutes after I started sketching the rocks, an Italian couple sat down in front of me, completely blocking my view. I tried to paint from memory, but it's always difficult for me. So I moved my gaze to the colorful umbrellas on the shore and the colorful towels lying next to them. Only a few moments passed before the beachgoers packed up their umbrellas and left. So, well... they're not great sketches, but the memory of that afternoon lives on in them to this day.