piątek, 28 sierpnia 2015

Nadal liście. Still leaves.

Ćwiczę liście, ale ciągnie mnie w stronę koloru.
I'm practising leaves but I dream of some color.

środa, 26 sierpnia 2015

Liście ciąg dalszy. Leaves continued.

Trwam przy studiach liści.
I continue studying leaves.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Liście. Leaves.

Co jakiś czas postanawiam sobie, że będę ćwiczyć malowanie liści. Potem to postanowienie słabnie, gdyż obiekty bardziej atrakcyjne (kwiaty, owoce, pejzaże) odciągają moją uwagę. Poza tym, wbrew pozorom, nie tak łatwo jest namalować interesujący liść ze wszystkimi załamaniami, rysunkiem unerwienia i odbijającym się światłem. No i dobrze dobrać odcień zieleni. Zaczęłam i mam nadzieję, że wytrwam.
From time to time I promise myself to practise leaves painting. Then my attention is drawn by beautiful flowers or fruit and I forget about promise. Leaves can be tricky with complicated vein pattern and their light-shadow parts. Mixing right green is also not so easy. I started and hope to persevere...

 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dodając gwasz. Adding gouache.

Malując akwarelami nie używam gwaszu, ale tym razem zapragnęłam trochę poeksperymentować. Bawiłam się dodając smugi bieli zamazujące kontury budynków i rozjaśniłam koronę drzewa (na drugim obrazku) używając mieszanki białego gwaszu i żółcieni cytrynowej.
As a rule I don't use gouache when I paint in watercolors but this time I wanted to experiment a little. I added some strokes of opaque white gouache on the buildings and painted a tree on the second sketch with mixture of white gouache and lemon yellow watercolor.

 

piątek, 21 sierpnia 2015

Sierpniowa składanka. August medley.

To przychodzi nieuchronnie każdego roku w drugiej połowie sierpnia. Nagle tracę wenę. Ogród przestaje mnie inspirować. Chciałabym, póki ciepło jeszcze trochę poszkicować, ale nie wiem co. Mogłabym odpuścić, ale zdaję sobie sprawę z zimnego tchnienia jesieni na plecach, ze zbliżania się długich ciemnych wieczorów i deszczowych dni. Będę wtedy tęsknić za ogrodem. Malowałam więc dziś co popadnie.
It comes every year in the second half of August - sudden lack of inspiration. I sit in the garden and everything seems dull and uninteresting. I don't know what to paint. I'm aware of shorter days, cold winds and autumn coming soon so I force myself to stay outdoors as long as it's possible and sketch anything.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Pałac w Otwocku Wielkim. Palace in Otwock Wielki.

Mało znany pałac Bielińskich w Otwocku Wielkim jest nieco zaniedbaną filią Muzeum Narodowego i mieści się w nim Muzeum Wnętrz. Wokół cichy park otoczony wodą, niewielu turystów. Idealne miejsce na spędzenie spokojnego letniego popołudnia.
Today we've spent all afternoon in Otwock Wielki. There is The Museum of Interiors in the XVII century palace. We visited museum and then we stayed in a park surrounded by water. The place is not well known and so it's very quiet, ideal for a low walk under the trees od for undisturbed sketching.

środa, 19 sierpnia 2015

wtorek, 18 sierpnia 2015

Kłopoty z nowym szkicownikiem. Problems with new sketchbook.


Jeszcze przed wakacyjnymi wyjazdami zaczęłam nowy szkicownik. Wydawało mi się, że na solidnym grubym papierze będzie mi się lepiej malować. Niestety, wyrazista faktura na razie mi przeszkadza, a do tego szkice źle się skanują i wychodzą nieostro (widać to zwłaszcza na dolnym obrazku). Być może lepiej malować na odwrocie - tam powierzchnia jest gładsza.
Before my summer travels I started a new sketchbook. It has solid paper (300g/m2) so I thought it would be better than the old one. But it's not. The rough surface doesn't suit me and my scanner doesn't like it too. Almost all the scans are out of focus. Maybe I should paint on the "wrong" side of the paper, which is more smooth.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rzeki. The rivers.


Dwa dni spędziliśmy pływając kajakami po krętych rzekach. Na górnym obrazku Czarna Hańcza, na dolnym, biegnąca polsko-litewską granicą Marycha, a na niej zniszczony drewniany mostek, którego nikt już nie potrzebuje. Szkice powstawały w czasie, gdy reszta rodziny się kąpała.
We spent two days kayaking on the small snaky rivers. On the picture above - Czarna Hańcza river. Below it's river Marycha which goes along Polish-Lithuanian border. The old wooden bridge is destroyed and no one needs it. I didn't sketch while sitting in kayak, of course. When my family wanted to take a short bath I decided to place myself on the riverbank and paint.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Jeziora. Lakes.

Właśnie wróciłam z krótkiego pobytu na pojezierzu augustowskim. Leniwe upalne dni działały demobilizująco, więc szkiców niewiele. Dużo czasu upłynęło mi na wpatrywaniu się w grę świateł na powierzchni wody i w przepływające łódki.
I've just returned from lake district. It was very hot (and still is in fact). I spent a lot of time just looking at the sparkles of light on the water and at the boats. Not many sketches.

 

czwartek, 6 sierpnia 2015

Lilie. Lilies.



Za gorąco, żeby coś pisać.
Too hot to write anything.

środa, 5 sierpnia 2015

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Sudety. Sudety mountains.

Wróciliśmy z Sudetów, gdzie było pięknie, ale koszmarnie zimno. Czternaście stopni w lipcu to nie jest temperatura, która nastrajałaby mnie optymistycznie. Niemniej jednak starałam się chodzić po górach i malować tak często, jak się da.
We've just returned from Sudety mountains. The views were beautiful but it was very cold. Fourteen degrees Centigrade it's not my favourite temperature in July. Nevertheless I walked a lot with my family and filled my sketchbook with landscapes.