czwartek, 28 marca 2013

Ostatnie pisanki. Tle last Easter eggs.

Dziś rano przyszpiliłam koronkę do ostatniej haftowanej pisanki i z ciężkim westchnieniem stwierdzam, że czas się brać za porządki. Haftowane jajka to powolna praca. Robię mniej więcej jedno na dzień. Za to efekt jest naprawdę miły dla oka. Teraz tylko muszę wymyślić, w jaki sposób je wyeksponować.
Today I finished my last embroidered egg. Now it's time for general cleaning of the house (heavy sigh). Making embroidered eggs is slow and meticulous. I've made one egg a day but it was highly satisfying job. Now I only have to think how to expose them.











sobota, 23 marca 2013

Wielkanoc czy Boże Narodzenie? Easter or Christmas?

Z powodu mrozów i śniegu za oknem, nie potrafię jakoś się wprowadzić w wiosenny, bądź co bądź, nastrój nadchodzących świąt. Moja twórcza wyobraźnia mimowolnie skręca ku stylistyce bożonarodzeniowej. No ale to przecież nie moja wina, że wciąż mamy zimę. Wymarzyłam sobie pisanki haftowane. Haftowałam je więc i hojnie ozdabiałam koralikami (pisałam już, że mam do nich słabość) no i wyszły takie bardziej "christmasowe" klimaty. Najgorsze było naciąganie materiału - ten etap zawsze mnie stresuje i kiedy oglądam różne równiutko obciągnięte tkaniną jajka na blogach nie mogę wyjść z podziwu dla ich twórczyń.
I dreamed about embroidered Easter eggs for a long time. I started to make them - very slowly. I embroidered and added a lot of beads (I have weakness for them, you know). Then came the worst thing - stretching the fabric. It was stressful job and when I pinned embroidered pieces, the egg didn't look professionally. I masked the very uneven seam with ribbon and lace and after that I was quite happy with the result. But... I realized that my Easter eggs look rather "Christmasy" with all the beads and thick velvet background. I think, it's because of snowy, frosty winter which still hangs around and because of total absence of spring.









środa, 20 marca 2013

Koronkowe jajka. Lacy eggs.

Pogoda za oknem tak przygnębiająca, że ręce opadają. Znów sypie śnieg. Zimno. Inspiracji do malowania brak. Ratuję się więc robieniem wielkanocnych jajek. Ostatnio mam słabość do różnego rodzaju koralików i perełek, co widać na zdjęciach.
The weather is so upsetting - snow and frost and no springtime signs at all. I'm not able to sketch or paint, so I console myself making easter eggs. Lately I have a weakness for beads and pearls and I couldn't stop myself from adding them to my crocheted eggs.









piątek, 15 marca 2013

Mewy. Sea-gulls.

Ten szkic zrobiłam na podstawie starego zdjęcia z wakacji. Jak widać, w marzeniach odpływam daleko od zimy za oknem.
This sketch was inspired by the old photo from some distant summer holidays. As you can see, in my mind I'm running away from winter which is still present with snow and frosts and lack of bright colors.

czwartek, 14 marca 2013

Czekajac na wiosnę. Waiting for the spring.

Tak pięknie świeciło dziś słońce, więc choć na dworze mróz i śnieg musiałam namalować coś wiosennego.
It was so bright sunny day today, that (although it's still snow everywhere) I had to paint something cheerful and colorful - spring flowers.

wtorek, 12 marca 2013

Gałgankowy dywanik skończony. The rag rug finished.

Jakiś czas temu pokazywałam początek prac nad szydełkowym chodnikiem robionym z pociętych na paski materiałów zalegających w szafie. Bałaganu przy tej robocie było sporo. Po całym pokoju walały się nitki i strzępki materiałów (zdaje się, że najlepiej taki twórczy recycling uprawiać w ogrodzie). Zebrałam się więc w sobie i postanowiłam jak najszybciej chodnik zakończyć. Wyszedł dość nierówno, bo materiały miały różną grubość, a ja nie przejmując się zbytnio całokształtem cięłam i szydełkowałam bez sprawdzania jak to wygląda w całości. Ostatecznie to przecież nie dzieło sztuki. Nierówności były jednak zbyt rażące, więc dorobiłam obwódkę, która nieco je niweluje. I teraz wystarczy tylko czekać na upalne dni leżakowania w ogrodzie :).
Some time ago I showed first stage of crocheted rag rug. Now it's finished. And all the mess with scraps and threads flying everywhere is over too. The surface and the borders are not very even because I used a lot of different tissues. (In fact the borders were very uneven) So I had to add a border which helped to mask the "waves". Now I wait for hot days in the garden when I could lie down on my rug under the blue sky and the summer sun.





piątek, 8 marca 2013

Świerkowa gałązka. Spruce twig.

Tę gałązkę znalazłam pod naszym świerkiem. Malowanie świerkowych igieł jest dla mnie zawsze pewnym wyzwaniem.
I've found this twig under our spruce. Painting spruce needles is always quite a challenge for me.

środa, 6 marca 2013

Z ogrodu. From the garden.

Słońce świeci dziś tak pięknie, że odważyłam się wyjść do ogrodu ze szkicownikiem. Oczywiście nie było tak ciepło, jak mi się wydawało, ale zdołałam narysować wychodzące z ziemi krokusy, rozetę stokrotki z małym pączkiem w samym centrum i lśniące w słońcu liście barwinka.
The sun is shining so brightly today that I decided to go out with my sketchbook. It was not so warm as I thought but I was able to sketch some signs of spring - crocuses coming out of the earth, daisy leaves with tiny bud in the middle and periwinkle leaves. The colors are a bit gloomy (partly because of my scanner) and I hope for brighter sketches next time.

poniedziałek, 4 marca 2013

Nareszcie skończony. Finally finished.

Patchwork nareszcie skończony. Ostatni etap - ręczne podszywanie "ramki" od spodu ściegiem niewidocznym był bardzo żmudny, ale mniej stresujący niż pikowanie i zszywanie wszystkiego razem. Teraz narzuta leży na łóżku, a ja nie mogę wyjść z zadziwienia, że naprawdę udało mi się doprowadzić ten projekt do końca.
The patchwork is finally finished. Last stage was very strenuous - I hand stitched the bottom part of the border with invisible stitch. Nevertheless it was far less stressing that quilting and sewing all the layers together. Now the patchwork quilt is laying on our bed. For me it's amazing that I really managed to undertake the project and finish it in approximately three weeks.




Dni są coraz dłuższe i nareszcie mamy trochę słońca. Chodząc po uśpionym wciąż jeszcze ogrodzie marzę o ciepłych dniach i malowaniu kwiatów. Na razie z nadzieją patrzę na wychodzące z ziemi liście tulipanów i wychylające się nieśmiało pączki krokusów.  Wiele czasu minie zanim zakwitną. Na razie pocieszam sie malowaniem hiacyntów z kwiaciarni.
The days are longer and the sun shines brightly but there is still winter in our garden. There are of course some tiny signs of spring - very small buds of crocuses coming out of earth and tulip leaves appearing on the flowerbeds. Waiting for real hot spring days will be long. So I console myself sketching this hiacinth bought in florist's.