Jakiś czas temu pokazywałam początek prac nad szydełkowym chodnikiem robionym z pociętych na paski materiałów zalegających w szafie. Bałaganu przy tej robocie było sporo. Po całym pokoju walały się nitki i strzępki materiałów (zdaje się, że najlepiej taki twórczy recycling uprawiać w ogrodzie). Zebrałam się więc w sobie i postanowiłam jak najszybciej chodnik zakończyć. Wyszedł dość nierówno, bo materiały miały różną grubość, a ja nie przejmując się zbytnio całokształtem cięłam i szydełkowałam bez sprawdzania jak to wygląda w całości. Ostatecznie to przecież nie dzieło sztuki. Nierówności były jednak zbyt rażące, więc dorobiłam obwódkę, która nieco je niweluje. I teraz wystarczy tylko czekać na upalne dni leżakowania w ogrodzie :).
Some time ago I showed first stage of crocheted rag rug. Now it's finished. And all the mess with scraps and threads flying everywhere is over too. The surface and the borders are not very even because I used a lot of different tissues. (In fact the borders were very uneven) So I had to add a border which helped to mask the "waves". Now I wait for hot days in the garden when I could lie down on my rug under the blue sky and the summer sun.
Własnie spakowałam torbę za małych ciuchów w tym wiele koszul męża, może to jakiś pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa raczej nigdy własnoręcznie nie wykonam dywanów ale muszę powiedzieć, że jak najbardziej je lubię. Tym bardziej, że odkąd poznałem sklep z dywanami https://homecarpets.pl/ to najchętniej właśnie tam bym zamówił je wszystkie.
OdpowiedzUsuń