środa, 30 września 2020

Byłam tam. I was there.



 Sosnowy las, trzy stare lipy koło domu, wolno opadające złote liście, brązowe kapelusze prawdziwków, rudy ogon śmigającej wiewiórki, stukanie dzięcioła, zapach mokrej sosnowej kory - Bory Tucholskie. Byłam tam przez trzy cudowne dni.

Pine forest, three old linden trees near the house, yellow leaves slowly falling down, brown heads of mushrooms, rusty-red tail of a squirrel, woodpecker's knock, smell of wet pine bark - these are my souvenirs from Tuchola Forests. I was there last weekend.

2 komentarze:

  1. Bory Tucholskie... cudowne są. Nawet po tych strasznym huraganie z 2017 r., którego skutki miejscami tak bardzo widać. Mam bardzo osobisty stosunek do tych terenów :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten kawałek borów oparł się huraganowi i drzewa stoją w pełnej krasie.

      Usuń