Na Rodos bugenwille triumfowały. Pięły się po murach, wdrapywały na palmy i wciskały w wąskie uliczki, stanowiąc mocniejszy akcent kolorystyczny niż pstrokate stoiska z pamiątkami. Nie miałam odpowiedniego odcienia różu, żeby oddać ich barwę.
In Rhodes, the bougainvilleas triumphed. They climbed the walls, climbed the palm trees and squeezed into the narrow streets, creating a stronger color accent than the colorful souvenir stands. I didn't have the most intense pink paint in my watercolor kit so I couldn't capture their color.
Ślicznie to wygląda. Klimatyczne bardzo. Bugenwille kojarzą mi się zawsze z wakacjami.
OdpowiedzUsuńMnie też. Widujemy je tylko w wakacje, choć są tacy, którzy próbują hodować bugenwille u nas. Oczywiście w doniczkach.
Usuń