Piękna! Moja znajoma haftuje krzyżykami a potem tak obciąga styropianową bombkę czy jajko i już kilka od niej dostałam. Też są wyjątkowe. Chciałabym mieć taki czas dla siebie, lubię moje dekoracje ale w tym roku będzie ich mniej...
To obciąganie jest najgorsze i strasznie się przy tym denerwuję. U mnie też w tym roku będzie mniej nowych rzeczy, ale starych nazbierało się tyle, że i tak wystarczy.
Przy moich zdolnościach manualnych,taką bombkę robiłbym ruski miesiąc a może i dwa!A tak na marginesie informuję uprzejmie,że po zamieszczeniu 40-go wpisu/i gdy jest z czego wybierać/mogę podać adres swojego bloga: www.muzeumpocztowek.wordpress.com a tytuł bloga:Moje Muzeum Pocztówek.Polecam wpisy o nr :18,19,37,38,39,40.Sąsiad Kazimierz z Wołomina/Szlachetnego/
Przepiękna! Dobrze wiedzieć, że ktoś potrafi sam coś takiego zrobić (ja nie umiem ;)). Przeczytałam "Herbatę szczęścia", świetna książka i nawet pomogła mi na chwilę zapomnieć o ciążowych mdłościach, tak mnie wciągnęła. Bardzo dziękuję :))
Ogromnie się cieszę. Poczułam się naprawdę dowartościowana jako pisarka, bo z doświadczenia wiem, jak niewiele książek jest w stanie przetrwać próbę ciążowych mdłości. U mnie były to książki Musierowicz i Chmielewskiej. Nic innego nie było w stanie na mnie ściągnąć chwil błogiego zapomnienia. Pozdrawiam serdecznie i życzę rychłego ustąpienia dolegliwości :)
Dziękuję :) Mnie jeszcze pomaga seria o przygodach Pana Samochodzika... A z książki może być pani dumna :) muszę koniecznie przeczytać następne części. Pozdrawiam ciepło
Piękna! Moja znajoma haftuje krzyżykami a potem tak obciąga styropianową bombkę czy jajko i już kilka od niej dostałam. Też są wyjątkowe. Chciałabym mieć taki czas dla siebie, lubię moje dekoracje ale w tym roku będzie ich mniej...
OdpowiedzUsuńTo obciąganie jest najgorsze i strasznie się przy tym denerwuję. U mnie też w tym roku będzie mniej nowych rzeczy, ale starych nazbierało się tyle, że i tak wystarczy.
UsuńPrzy moich zdolnościach manualnych,taką bombkę robiłbym ruski miesiąc a może i dwa!A tak na marginesie informuję uprzejmie,że po zamieszczeniu 40-go wpisu/i gdy jest z czego wybierać/mogę podać adres swojego bloga: www.muzeumpocztowek.wordpress.com a tytuł bloga:Moje Muzeum Pocztówek.Polecam wpisy o nr :18,19,37,38,39,40.Sąsiad Kazimierz z Wołomina/Szlachetnego/
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętnie zajrzę.
UsuńPrzepiękna! Dobrze wiedzieć, że ktoś potrafi sam coś takiego zrobić (ja nie umiem ;)).
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "Herbatę szczęścia", świetna książka i nawet pomogła mi na chwilę zapomnieć o ciążowych mdłościach, tak mnie wciągnęła. Bardzo dziękuję :))
Ogromnie się cieszę. Poczułam się naprawdę dowartościowana jako pisarka, bo z doświadczenia wiem, jak niewiele książek jest w stanie przetrwać próbę ciążowych mdłości. U mnie były to książki Musierowicz i Chmielewskiej. Nic innego nie było w stanie na mnie ściągnąć chwil błogiego zapomnienia. Pozdrawiam serdecznie i życzę rychłego ustąpienia dolegliwości :)
UsuńDziękuję :) Mnie jeszcze pomaga seria o przygodach Pana Samochodzika...
UsuńA z książki może być pani dumna :) muszę koniecznie przeczytać następne części. Pozdrawiam ciepło