Po raz pierwszy postanowiłam przystąpić do wyzwania #inktober, polegającego na rysowaniu jednego rysunku tuszem (piórem, cienkopisem, patyczkiem umaczanym w tuszu itp) codziennie przez cały październik. Wyzwanie to, w 2009 roku, wymyślił dla samego siebie artysta Jake Parker. Potem zachęcił innych. Od trzech lat publikowana jest lista proponowanych tematów. Więcej informacji znaleźć można tu.
Biorąc pod uwagę nawał zajęć, początkowo nie sądziłam, że dam radę podjąć wyzwanie. Pomyślałam jednak, że gdyby rysunki były proste, małe i niezbyt wyrafinowane, to czemu nie? I tak, wczoraj wieczorem narysowałam sześć pierwszych rysunków i tym samym dogoniłam inktober.
For the first time I decided to face #inktober challenge. That means to make an ink drawing every day in October. More about the #inktober and the list of prompts you can find here.
I have so many works this month that at first I thought it would be impossible to undertake the challenge. But then I reflected... if the drawing were simple and small... maybe I would be able to do it. So yesterday I made 6 drawings that means I managed to chase up inktober 2018.
Monochromatyczność sprawia, że te rysunki wydają się staroświeckie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A w dodatku papier jest lekko żółtawy, co pogłębia wrażenie staroświeckości :)
Usuń