Ostatni taki targ, na jakim byłam był w Lizbonie... To był co prawda grudzień i mieliśmy na sobie ciepłe płaszcze, ale atmosfera taka właśnie mi się utrwaliła.
Atmosfera - rozgrzane od upału mury, jaskrawe barwy owoców, opaleni ludzie i zapach kawy unoszący się nad ulicą... tęsknię.
Ostatni taki targ, na jakim byłam był w Lizbonie... To był co prawda grudzień i mieliśmy na sobie ciepłe płaszcze, ale atmosfera taka właśnie mi się utrwaliła.
OdpowiedzUsuńAtmosfera - rozgrzane od upału mury, jaskrawe barwy owoców, opaleni ludzie i zapach kawy unoszący się nad ulicą... tęsknię.
Usuń