Zapomniałam już, jakie lilie zamawiałam i sadziłam jesienią. Część nie rozkwitła z powodu szkodników, ale ta lilia przetrwała. Zaskoczyła mnie niezwykłymi kolorami - lekko różowe płatki, przedzielone pomarańczową smugą i jasnozielone dno kwiatu. Różne obowiązki sprawiły, że powstał tylko jeden jej portret. Chciałabym namalować ją w kilku ujęciach, ale czasu brak, niestety.
I've forgotten which lilies I ordered and planted in the fall. Some didn't bloom due to pests, but this one survived. It surprised me with its unusual colors—light pink petals, divided by an orange streak, and a light green base. Various household chores meant I only managed to paint one portrait of it. I'd like to paint several views of it, but unfortunately, I don't have time.
Przepiękna.
OdpowiedzUsuńOj, też się zmagam z nadmiarem obowiązków i aż się boję, co to będzie, jak skończą się wakacje.
Może świadomość, że to ostatni rok pracy, doda Ci sił?
UsuńMam nadzieję, że ostatni. :) Jednak trzeba go jakoś wytrzymać... :)
UsuńŚliczna jest. Chyba takiej nie widziałam.
OdpowiedzUsuń(Ale pozostałe kwiatki też śliczne.)