środa, 29 maja 2013

Nareszcie słońce. Finally sunshine.

Nareszcie słoneczny dzień. Ogród zarośnięty jak dżungla i irysy w pełnym rozkwicie. Rano rozwiesiłam pranie, a potem... wiadomo.
Beautiful sunny day. The garden is full of blooming irises so I've spent almost all day happily sketching (of course I had to do some household duties but I did it as fast as I could).






Nareszcie mogłam też sfotografować patchworkowy obrus, który pracowicie szyłam podczas deszczowego tygodnia.
The fine weather allowed me to make a photo of a new patchwork tablecloth. I've made it during cold rainy days and I'm very satisfied with the result.



1 komentarz:

  1. Ten drugi - magiczny!
    mam ze trzy książki o "paczworkach", a popełniłam dopiero jeden jako poszewkę na jasiek. Ten Twój taki w kolorach irysa...

    OdpowiedzUsuń