Szkicowanie bzu z natury zawsze mnie onieśmiela. Z jednej strony mnogość delikatnych kwiatków i pąków, z drugiej sama forma puszystych kiści. Ucięta gałązka, mimo że wstawiona do wody, szybko więdnie i cały kwiatostan traci swój pierwotny kształt. Dużo łatwiej jest malować ze zdjęcia. Mimo to postanowiłam nie poddawać się zniechęceniu. Dziś zrobiłam dwa szkice, a jeśli jutro będzie pogoda, spróbuję namalować kolejne.
Sketching lilac from life is really a challenge. I hesitate between depicting most of the small flowers and more loose approach. A cut branch of lilac withers quickly even when put into the water. It changes shape and bends down. But I keep trying. Today two sketches and tomorrow... who knows? - maybe more.
Wyszły znakomicie!
OdpowiedzUsuń