Uczestnicząc w konferencjach czy słuchając wykładów lubię mieć pod ręką szkicownik. Prelegent mówi, a ja rysuję. Nic skomplikowanego, po prostu kwiatki. Znacznie lepiej się wtedy skupiam i dłużej utrzymuję uwagę. Po powrocie do domu zaczęłam sobie te kwiatki kolorować. Bardzo relaksujące zajęcie. A potem znalazłam w internecie informację o powodzeniu jakim cieszą się ostatnio kolorowanki dla dorosłych, reklamowane jako terapia antystresowa. Nabrałam ochoty, żeby narysować sobie kilka takich stron własnego projektu, a potem bawić się jak dziecko.
Participating in a conference I like to have my sketchbook at hand. I listen to a lecture and draw something very simple. Flowers for example. Back at home I started to add color and this was very relaxing thing to do. Then I found in internet a lot of informations about coloring pages for adults. I saw a lot od different designs. This encouraged me to create my own coloring pages just for fun and pleasure.
I doskonale Cię rozumiem ! Świetne ćwiczenie.
OdpowiedzUsuńI potwornie wciąga ;)
UsuńWidywałam już parę razy takie książki-kolorowanki dla dorosłych ale nie wzbudziły mojego większego zainteresowania. Niedawno jednak czytałam na jednym z książkowych forum, że można w takiej postaci kupić zbiór pocztówek, które po pokolorowaniu można wysłać pocztą. To mnie jakoś bardziej zainteresowało :) PS Już się bardzo cieszę na Targi Książki w Krakowie - pozdrawiam, Agnieszka ze Śląska
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spotkamy.
UsuńKupiłam książkę z kolorowankami "Królestwo zwierząt" Millie Marotta jest cudowna.
OdpowiedzUsuńTwoja kompozycja bardzo ładna a takie malowanie faktycznie odpręża.
pozdrawiam
Odpręża, ale i strasznie wciąga. Czasem aż za bardzo, bo mam do wykonania pracę, a tymczasem ciągnie mnie do kredek.
UsuńŚliczne :). Ja sobie rysuję mandale (cienkopisem) - to wspaniale odstresowuje!
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuń