byłoby fajnie przeczytać Pani książkę z ilustracjami, historie są tam tak zaskakująco irracjonalne, że zastanawiałam się czasem jak by je Pani namalowała :)
Niestety, książki z ilustracjami są raczej dla młodszych czytelników, a poza tym ciągle, mimo ponawianych co jakiś czas ćwiczeń, nie potrafię dobrze rysować ludzkich postaci.
Biedna, zrozpaczona, a jednak idzie pod wiatr! A przynajmniej próbuje.
OdpowiedzUsuń:)
Tu widać moją nieustanną fascynację ilustracjami Jana Marcina Szancera.
UsuńA mi się ta pani skojarzyła od razu z figurami szachów, które bohaterki "Gobelinu" spotkały w zamku okrutnej księżniczki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie, choć moim zdaniem figury szachowe były bardziej solidne ;)
Usuńbyłoby fajnie przeczytać Pani książkę z ilustracjami, historie są tam tak zaskakująco irracjonalne, że zastanawiałam się czasem jak by je Pani namalowała :)
OdpowiedzUsuńNiestety, książki z ilustracjami są raczej dla młodszych czytelników, a poza tym ciągle, mimo ponawianych co jakiś czas ćwiczeń, nie potrafię dobrze rysować ludzkich postaci.
Usuń