piątek, 6 lipca 2012

Pożegnanie ze szkicownikiem. Farewell to the old sketchbook

Przez kilka ostatnich dni nie byłam w stanie napisać żadnego posta, bo upały uniemożliwiały mi przebywanie w pokoju, w którym stoi mój komputer i skaner. Wystarczyło pięć minut w nagrzanym wnętrzu i dostawałam udaru cieplnego. Po dzisiejszej burzy trochę się ochłodziło, więc zeskanowałam kilka obrazków i zaraz je pokażę. Są to ostatnie akwarelki z małego szkicownika, który zapełniłam podczas ostatnich tygodni czerwca. Teraz pracuję na formacie A4. Niestety papier ma niską gramaturę, więc się marszczy i faluje. Jego zaletą jest to, że nie onieśmiela tak, jak szkicownik lepszej jakości, a co za tym idzie droższy. Siedzę więc całymi dniami pod jabłonią i maluję.
I wasn't able to post anything last days because of unbearable heat which reigned in my room. Today, after big storm, the temperature is acceptable so I can seat at the computer and show you several watercolor from the just finished sketchbook. The new one is bigger, but the paper is not heavy and it folds when I put a lot of water. Never mind. With not very good quality paper I'm not so shy and I paint and experiment sitting in the shadow of our old apple tree.
Białe kampanule
Ckematis "Polish Spirit"
Pierwsza malwa
Zaczynają kwitnąć malwy. Hollyhocks start to bloom.

Orange daylily.
Róża "Lichtkonigin Lucia"
Malwa przed snem.

Ostróżki

Zakątek z latarnią.


1 komentarz: