wtorek, 5 listopada 2013

Benalmadena.

Od wielu lat marzyłam, żeby późną jesienią, kiedy u nas robi się zimno, a krajobraz mrocznieje i posępnieje, pojechać gdzieś do "ciepłych krajów". W zeszłym tygodniu marzenie się spełniło, a ciepłym krajem okazało się południowe wybrzeże Hiszpanii. Konkretnie nadmorska miejscowość Benalmadena. Były palmy, kwiaty, drzewka pomarańczowe, słońce i chodzenie boso po plaży.
For a long time I dreamed about going somewhere south in November. Just to enjoy sun, colors and to charge inner batteries. This year the dream came true and we (me and my husband) have spent last week on Costa del Sol in Spain. We stayed in Benalmadena and visited some places. There were flowers, palm trees and walking barefoot on a beach.

4 komentarze:

  1. Bylam tam 18 lat temu z rodzicami i bracmi a dotad pamietam to urocze miejsce. Zapamietalam zupelnie inne kolory, ale na pewno duze znaczenie ma rowniez inna pora roku.
    Morze nad ktore jedzie sie na wakacje jest zupelnie inne od tego nad ktorym sie mieszka. Mieszkam 12 km od wybrzeza a w codziennej krzataninie tak trudno wybrac sie tam na spacer...
    Beata Kotlarska-Rasponi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kiedy się jedzie gdzieś dalej, ogląda się wszystko innymi oczami, bo jest to czas wypoczynku i oderwania od codzienności. A kolory na tym szkicu są takie, bo malowałam go w zachodzącym słońcu, które barwiło chmury nadając im przepiękne różowo-morelowe odcienie.

      Usuń
  2. Szczęściara, też mam takie marzenia. My lubiliśmy taką wrześniowa Chorwację ale od kilku lat to tylko marzenie :) U mnie w domu zawsze była jakaś palma ale te prawdziwe zawsze robią na mnie wrażenie :)
    A Twoja plaża śliczna i relaksacyjna :).

    OdpowiedzUsuń