Witaj w Nowym 2015 roku! Jak znajdujesz czas na te wszystkie cudowności. W tym roku zrobiłam wieniec z papierowej wikliny ale świeże igliwie jest kwintesencją świątecznego nastroju, zapachów, wspomnień, tradycji..och życzę i Tobie i sobie aby mieć czas na dekoracje, czytanie malowanie...
Dziękuję za życzenia. A co do znajdowania czasu na rękodzieło to wykonanie tego wianka nie było bardzo czasochłonne w porównaniu do tego, jak długo trwa zrobienie czegokolwiek z papierowej wikliny. Podziwiam Cię za cierpliwość, bo papierowa wiklina to coś zupełnie poza moim zasięgiem i ze względu na pracochłonność i sam proces wyplatania, który mnie przerasta.
Jesteś bardzo miła, a przygoda moja z papierem zaczęła się tak, że w bibliotece były warsztaty ale panie wolały wyplatać serduszka. Poszperałam w internecie i znalazłam wskazówki, a potem musiałam siedzieć u syna w mieszkaniu, bo go "zalało", siedziałam i zwijałam rureczki z reklamowych gazetek a plecenie choinki to 5-10 minut a do malowania użyłam starych farb. Panowie od podłogi nie wytrzymali i tak po 3 godz. pracy zapytali a co pani robi? Malarzy to nie zainteresowało, widocznie " podłogowcom" bliżej do drewna i papieru..
No właśnie! To jest długotrwała praca na kilka godzin - świetna na wypadek siedzenia i pilnowania robotników, albo długich okresów bez światła, co przy silnych wiatrach zdarza się u nas ostatnio niepokojąco często. Może kiedyś się przełamię.
Witaj w Nowym 2015 roku!
OdpowiedzUsuńJak znajdujesz czas na te wszystkie cudowności.
W tym roku zrobiłam wieniec z papierowej wikliny ale świeże igliwie jest kwintesencją świątecznego nastroju, zapachów, wspomnień, tradycji..och życzę i Tobie i sobie aby mieć czas na dekoracje, czytanie malowanie...
Dziękuję za życzenia. A co do znajdowania czasu na rękodzieło to wykonanie tego wianka nie było bardzo czasochłonne w porównaniu do tego, jak długo trwa zrobienie czegokolwiek z papierowej wikliny. Podziwiam Cię za cierpliwość, bo papierowa wiklina to coś zupełnie poza moim zasięgiem i ze względu na pracochłonność i sam proces wyplatania, który mnie przerasta.
UsuńJesteś bardzo miła, a przygoda moja z papierem zaczęła się tak, że w bibliotece były warsztaty ale panie wolały wyplatać serduszka. Poszperałam w internecie i znalazłam wskazówki, a potem musiałam siedzieć u syna w mieszkaniu, bo go "zalało", siedziałam i zwijałam rureczki z reklamowych gazetek a plecenie choinki to 5-10 minut a do malowania użyłam starych farb. Panowie od podłogi nie wytrzymali i tak po 3 godz. pracy zapytali a co pani robi? Malarzy to nie zainteresowało, widocznie " podłogowcom" bliżej do drewna i papieru..
UsuńNo właśnie! To jest długotrwała praca na kilka godzin - świetna na wypadek siedzenia i pilnowania robotników, albo długich okresów bez światła, co przy silnych wiatrach zdarza się u nas ostatnio niepokojąco często. Może kiedyś się przełamię.
UsuńAgnieszka, Happy, Happy New year~~~!!! Best wishes, Sadami
OdpowiedzUsuń