środa, 27 listopada 2019

Znowu muchomor. Toadstool again.


4 komentarze:

  1. Chiałoby się takiego pogłaskać i przytulić :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiego "przytulnego" zrobiłam kiedyś córce - z włóczki, na szydełku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo urocze są te muchomorki na Pani obrazach. Mam takie zdjęcie z dzieciństwa - ze ślicznym czerwonym muchomorem. Rodzice zrywali wtedy szarobure grzyby jadalne a mnie ciągnęło tylko do tych kolorowych. :)
    ... Zajrzałam na Pani bloga żeby napisać, że jestem pod wrażeniem "Herbaty szczęścia"! Jestem w momencie gdy Szklarka poznała prawdziwe imię i swojego ojca. Wow! Takiego rozwoju sytuacji bym się nie spodziewała! :) Książka pochłania mnie coraz bardziej :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń