Ja też mam do oranżów i rudości stosunek ambiwalentny. Za bardzo kojarzą się z jesienią. Za to kiedy jesień już naprawdę króluje, te kolory niosą dużo energii, zwłaszcza podczas pochmurnych dni.
To prawda. Za chwilę zazłocą i zaczerwienią się liście i będzie chwila radości przed nadejściem monochromatycznej zimy. (A potem jeszcze trzy miesiące i nadejdzie upragniona wiosna :))
Jaki ładny.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie przepadam za oranżami a są momenty, kiedy wydają mi się jednym z najładniejszych kolorów.
Ja też mam do oranżów i rudości stosunek ambiwalentny. Za bardzo kojarzą się z jesienią. Za to kiedy jesień już naprawdę króluje, te kolory niosą dużo energii, zwłaszcza podczas pochmurnych dni.
UsuńPiękny! Ciekawe, że najcieplejsze barwy są teraz, jakby chciały nas jeszcze naładować przed zimą...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Za chwilę zazłocą i zaczerwienią się liście i będzie chwila radości przed nadejściem monochromatycznej zimy. (A potem jeszcze trzy miesiące i nadejdzie upragniona wiosna :))
Usuń