piątek, 8 lipca 2022

A teraz malwy. And now hollyhocks.

 


4 komentarze:

  1. Aż się nie chce wierzyć że te wszystkie kwiaty na Pani w ogrodzie. To chyba najbardziej kolorowy i ukwiecony ogród w całym miasteczku :)
    ... Właśnie wracamy znad morza, mam lekki niedosyt bo pogoda była niestety kiepska. Ale podróż umila mi książka. Eia została uprowadzona, zastanawiam się czy ten uprzejmy porywacz w masce to Iftan, który też nagle znikł z księgami. Muszę przyznać, że podziwiam Pani wyobraźnię. Wymyślić taka historię, tyle postaci, wątków. Wszystko to różnorodne i barwne jak te kwiaty w ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, spacerując po Kobyłce nie widziałam ładniejszego ogrodu i jestem z tego dumna :) Staram się, żeby każdego miesiąca kwitły u mnie jakieś kwiaty - z wyjątkiem zimy, oczywiście. Cieszę się, że "Manuskrypt" umila Pani wakacje.

      Usuń
  2. Malwy budzą we mnie mieszane uczucia. Raz mi się podobają, innym razem stwierdzam, że nie chciałabym ich mieć u siebie. Ale te śliczne i takie kolory piękne. Właśnie mam paznokcie jak ta ciemna prawie :D (ślub, rzadko mam takie intensywne kolory).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malwy lubię, zwłaszcza, gdy na skutek krzyżowania, pojawiają się nowe odcienie. Taką ciemną mam po raz pierwszy od bardzo dawna.

      Usuń