Oto drugi ogrodowy obrusik. Zarówno ten, jak i poprzedni posłużyły mi do poćwiczenia pikowania z wolnej ręki.
Another small garden tablecloth. I used it to practise free hand quilting.
Świetny. Tak sobie myślę, że pasują mi te patchworki do jesieni bardzo.
Coś w tym jest - wrażenie ograniczonego chaosu, jak na trawniku przykrytym mozaiką opadłych liści.
I ten bardzo malarski...
Jakoś mi się udało skomponować te paski i kratki. Trochę takich tkanin mi zalega, więc zużywam je po trochu.
Świetny. Tak sobie myślę, że pasują mi te patchworki do jesieni bardzo.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - wrażenie ograniczonego chaosu, jak na trawniku przykrytym mozaiką opadłych liści.
UsuńI ten bardzo malarski...
OdpowiedzUsuńJakoś mi się udało skomponować te paski i kratki. Trochę takich tkanin mi zalega, więc zużywam je po trochu.
Usuń