Nie, druga strona to kilka dużych, zszytych ze sobą kawałków starych koszul w kratkę i materiału w paski. Nie lubię wyrzucać, więc takie brzydsze tkaniny służą jako spód patchworków.
Ojej, jaki malarski obrus :) Tyle barw i odcieni! I jakie malutkie skrawki! Mam słabość do takich drobiażdżków... W poniedziałek byłam w pracowni ikony, maluję teraz bardzo mały format a na nim twarz Jezusa. Miałam wielką radość malując pędzelkiem o grubości "zero" małe szczegóły. Taka "drobna" twórczość ma swój urok... :)
Uroczy jest. A druga strona jest gładka?
OdpowiedzUsuńNie, druga strona to kilka dużych, zszytych ze sobą kawałków starych koszul w kratkę i materiału w paski. Nie lubię wyrzucać, więc takie brzydsze tkaniny służą jako spód patchworków.
UsuńOjej, jaki malarski obrus :) Tyle barw i odcieni! I jakie malutkie skrawki! Mam słabość do takich drobiażdżków... W poniedziałek byłam w pracowni ikony, maluję teraz bardzo mały format a na nim twarz Jezusa. Miałam wielką radość malując pędzelkiem o grubości "zero" małe szczegóły. Taka "drobna" twórczość ma swój urok... :)
OdpowiedzUsuńDoprecyzowywanie detali pędzelkiem zero, to dla mnie najmilszy etap prac malarskich.
Usuń