I was standing by the kitchen window and sketching our apple tree. I especially liked the apples in funny snow caps.
Do twarzy im w tych czapeczkach :)Ja akurat teraz też stoję przy kuchennym oknie, nie ma jabłuszek, ale jest za to karmnik i ptasia jadłodajnia :)
U nas też karmnik tuż za oknem. Głównie sikorki, ale zdarza się też sójka, która usiłuje się wepchnąć i skubnąć trochę słonecznika.
Wygląda jakby ktoś powiesił złote bombki.Cudnie.
Lekko przemrożone przybrały taki piękny złoty kolor.
Do twarzy im w tych czapeczkach :)
OdpowiedzUsuńJa akurat teraz też stoję przy kuchennym oknie, nie ma jabłuszek, ale jest za to karmnik i ptasia jadłodajnia :)
U nas też karmnik tuż za oknem. Głównie sikorki, ale zdarza się też sójka, która usiłuje się wepchnąć i skubnąć trochę słonecznika.
UsuńWygląda jakby ktoś powiesił złote bombki.
OdpowiedzUsuńCudnie.
Lekko przemrożone przybrały taki piękny złoty kolor.
Usuń