W agreście jest coś bajkowego :) A ja wczoraj skuszona czereśniowym obrazkiem kupiłam sobie kilogram i zjadłam połowę... zanim rodzina zauważyła ;) Rivulet
Ciekawe, mi z agrestem jest jakoś nie po drodze, natomiast białe porzeczki urzekają mnie swoją subtelnością. W dodatku ta akurat odmiana jest bardzo trwała i na krzaku utrzymuje się jeszcze w sierpniu.
Delikatne, jak ze starego zielnika. Tego od porcelany duńskiej :).
OdpowiedzUsuńZaszczytne porównanie :)
UsuńW agreście jest coś bajkowego :)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj skuszona czereśniowym obrazkiem kupiłam sobie kilogram i zjadłam połowę... zanim rodzina zauważyła ;)
Rivulet
Ciekawe, mi z agrestem jest jakoś nie po drodze, natomiast białe porzeczki urzekają mnie swoją subtelnością. W dodatku ta akurat odmiana jest bardzo trwała i na krzaku utrzymuje się jeszcze w sierpniu.
Usuń