piątek, 15 lutego 2019

Konfetti patchwork. Confetti patchwork.




Uszyłam pierwszy w życiu patchwork konfetti. Pierwszy i być może ostatni, bo chyba to nie moja bajka. Niewątpliwą zaletą jest szybkość wykonania i duża spontaniczność (w moim przypadku również chaos) w tworzeniu obrazka. Niestety, zamiast, jak doradzają w internecie osoby doświadczone, gęsto pospinać szpilkami przykryty tiulem obrazek, poszłam na skróty i przypięłam tylko kilka głównych elementów. Rezultatem były wielkie przemieszczenia i podniesienie poziomu abstrakcji. Moja wina. Trzeba się było słuchać mądrzejszych. Mimo wszystko, obrazek zawisł w moim pokoju i nawet mi się podoba. Może więc kiedyś jeszcze skuszę się na podobny eksperyment.
I made confetti patchwork for the first time in my life. Maybe also for the last time because it's rather not my cup of tea. I liked the speed and spontaneity of creation but then I took shortcut in pinning layers what resulted in increasing chaos. My fault. The internet quilting authorities say it's crucial to pin thoroughly all quilt and I didn't obey. Nevertheless I rather like the final result even if it doesn't look as I planned starting this project. I even hanged it in my room.

4 komentarze:

  1. Bardzo efektowny obrazek. Byłaby to też urocza powłoczka na poduszke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale taka poduszka pełniłaby tylko funkcje dekoracyjne. Obawiam się, że powierzchnia jest zbyt szorstka, żeby przyłożyć do niej policzek.

      Usuń
  2. Absolutely beautiful, Agnieszka! Let's celebrate your achievement. Cheers, Sadami

    OdpowiedzUsuń