niedziela, 1 maja 2022

Malowanie na dworze. Painting outdoors.

 

Pierwszy dzień na tyle ciepły, że mogłam malować na dworze, przy wtórze śpiewu ptaków i brzęczenia pszczół w kwiatach pigwowca.

Today it was so warm that I could paint outdoors for the first time this year. It was wonderful to sit with the sketchbook and listen to singing birds and buzzing bees.

5 komentarzy:

  1. Zawsze muszę sobie przypominać tę nazwę. :) Jak dobrze, że wreszcie są cieplejsze dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, stęskniłam się za ciepłem. Miło było malować w ogrodzie, choć po południu musiałam założyć polar.

      Usuń
  2. Na pewno cudownie się malowało w ogrodzie!
    My ostatnio byliśmy na wsi u znajomych. Cudne pola i ten spokój... A wieczorem niebo pełne gwiazd, rechot żab i ognisko. Czego chcieć więcej do pełni szczęścia, achhhh..... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno już nie słyszałam rechotania żab, a kiedyś było je głośno słychać z naszego rezerwatu.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń