środa, 19 września 2012

Pochmurny dzień. Cloudy day.

Za oknem chmury, czasem kropi deszcz i od razu lepiej mi idzie pisanie nowej powieści. Dlaczego? Bo kiedy świeci słońce, nie mogę usiedzieć w domu i co chwila rzucam tęskne spojrzenia za okno. Tak było wczoraj. Winogrona na balkonie wyglądały tak pięknie, że odeszłam od komputera, żeby zrobić choć jeden szkic. Potem trzeba było zrobić obiad, przejść się po ogrodzie i skończyło się na ślęczeniu do dziewiątej w nocy.
Cloudy day. From time to time it rains. The best day for working on my new book. Why? Because when the sun shines brightly, I can't stay at home. I look at the window longing for being outdoors. That was yesterday. The grapes on my balcony looked so pretty, that I've left my computer to make a sketch. Then I had to prepare lunch, go for little walk around my garden and I finished my daily portion of writing late at night.
 

1 komentarz: