Kiedy ktoś mnie pyta, jaki jest mój ulubiony kolor, nie umiem odpowiedzieć. Lubię chyba wszystkie intensywne, czyste barwy. (Wiem oczywiście, które farby najszybciej mi się kończą i ciągle muszę je dokupować: permanent rose, sap green i różne rodzaje żółcieni. Jest to jednak związane z tym, że dobrze mi się mieszają z innymi odcieniami.) Jest jednak kolor, któremu szczególnie nie potrafię się oprzeć, zwłaszcza wtedy, gdy występuje w naturze - intensywna, soczysta czerwień. To dlatego wiosną jak szalona maluję jaskrawoczerwone tulipany, w czerwcu nie mogę oderwać się od porzeczek, a teraz zachwycam się pełnymi kwiatostanami pelargonii (które swoją żywotnością i energią zdają się przeczyć nadchodzącej jesieni) i rubinowymi owocami wiciokrzewu pomorskiego.
When someone asks me about my favourite color, I usually don't know what to say. I like all the intensive, pure colors. (I know of course, which watercolors I mostly use and have to buy most frequently. They are permanent rose, sap green and different yellows. They mix beautifully with other colors.) But there is one color which I can't resist, especially when I see it in nature. It's pure strong red. In the spring I constantly paint red tulips, in June I'm fascinated by redcurrant and now I'm enchanted by brilliant red geraniums and ruby honeysuckle fruits.
Uwiebiam czerwone...
OdpowiedzUsuń