sobota, 23 lutego 2013

Postępy w patchworku.Patchwork in progress.

Zszyłam wszystkie kwadraty (384). Mam więc gotowy wierzch, który jest tak duży, że brakuje mi w pokoju miejsca, żeby go rozłożyć i przyfastrygować do warstwy ocieplającej. W końcu zawładnęłam podłogą jednej z córek i wczoraj przez pół dnia, na kolanach fastrygowałam, co skończyło się bólem pleców. Nie lubię pracować w dużych formatach. Po raz pierwszy (i chyba ostatni robię tak wielką narzutę - 160x240cm) Przestrzeń którą muszę się "zająć" budzi we mnie lekkie przerażenie. Boję się każdego następnego etapu - w najbliższym czasie czeka mnie przypinanie dołu i pikowanie trzech warstw. Muszę dodać, że szyję bardzo, bardzo rzadko, więc nieobeznanie z maszyną daje się we znaki.
I sew all the 384 squares. The patchwork is very big so I have to spread it on my daughter's room floor (my atelier is too small). I don't feel comfortable working on big sizes. I prefer smaller things so I suppose the patchwork is my first and last project of this size. I'm afraid of the next stage of the work - sewing and quilting three layers. I really don't know how I'll manage. But when I finally finish, I'll be so proud of myself!



A ponieważ nacięłam więcej kwadratów niż potrzeba, powstało też (w ramach relaksu) kilka poszewek.
And because I produced more squares than I needed for the quilt, I've made some pillowcases.



5 komentarzy:

  1. Chylę czoła!!!! piękny wzór!!!
    pozdrawiam i wytrwałości życzę.
    Agnieszka Osik

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Agnieszko narzuta bedzie piękna;symetryczny wzór. Nigdy nie miałam odwagi zabrać się za patchwork,a bardzo są ładne.
    Pozdrawiam Anna K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za komentarze będące jednocześnie słowami otuchy. Zaczyna sie nowy tydzień i mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić narzutę do szczęśliwego finału (z jak najmniejszą ilością prucia w trakcie :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem !
    Jaki ogrom pracy, a jaki EFEKT !!!
    Czy trudno się dobiera tkaniny i czy tu wchodzi w grę recycling ?
    Pozdrawiam i podziwiam,
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie tkaniny pochodzą z ciucholandów. Większość z nich to zasłony (rewelacyjne angielskie tkaniny, od których musiałam poodpruwać taśmy marszczące. Wiedziałam mniej więcej jakich kolorów potrzebuję, więc kiedy coś mi wpadło w oko - kupowałam. Czasami, do mniejszych prac czyli głównie poduszek używam materiałów ze starych ubrań moich dzieci. Ponieważ ideą patchworków z dawnych lat było zużywanie resztek materiałów, a czasami wręcz maleńkich skrawków, z zasady nie używam nowych (i drogich) tkanin.
      Pozdrawiam

      Usuń