Jedna z moich córek wymarzyła sobie obrazek z powojami, które mam na pulpicie ekranu komputera. Wzdychała, że może kiedyś mogłabym je namalować. Ja również wzdychałam mówiąc, że owszem może kiedyś, bo motyw jest trudny. No i rzeczywiście - malowałam kilka dni (w tajemnicy) tracąc co chwila wiarę w powodzenie przedsięwzięcia. Wczoraj były urodziny, akwarela została wręczona, a radość mojej piętnastoletniej jubilatki świadczyła o tym, że obrazek wyszedł dobrze.
One of my daughters dreamed about picture with morning glory flowers. I painted them secretly, having a lot of problems with shades of blue and purple and accurate depicting of light and shadow parts. Yesterday was my daughter's fifteenth birthday and she got the painting. She was so happy and surprised. The picture was hanged above her bed and I can finally show it on my blog.
Śliczny! Gratulacje i najlepsze życzenia dla Jubilatki!
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie każda z córek, zacznie marzyc o takim podarunku i pewnie nie tylko teraz będzie wisieć nad jej łóżkiem ale najpewniej i w jej nowym, własnym domu.Bo takie prezenty są najcenniejsze i przetrwają wiele.
Masz rację, jedna już zgłosiła pragnienie posiadania namalowanego przeze mnie obrazka, ale jeszcze nie ukonkretniła, co to ma być. Na szczęście jej imieniny wypadają dopiero w sierpniu. mam więc trochę czasu.
UsuńCzyli ustawia się kolejka..
OdpowiedzUsuń