To był ostatni dzień w Hiszpanii. Siedziałam na plaży i żegnałam się w myślach ze słońcem i ciepłym morzem. Przede mną, wprost z piasku wyrastała młoda palma. Gdzieś z boku kołysały się liście bananowca. Szumiały fale...
It was the last day in Spain. I sat on the beach and was saying good-bye to the sun and warm Mediterranean see. Just at the front of me was a small palm tree. By my left side I saw large banana tree leaves swinging in the wind. And I listened to the soothing sound of the waves...
Wrócisz jak nie w to miejsce to do podobnego....bardzo brak mi ciepła, piasku i tych kolorów, ba musi być palma! Piękne pożegnanie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrócę. Na razie pozostaje mi oglądanie zdjęć.
UsuńAgnieszka, twój post jest tak piękny jak malowanie! Najlepsze życzenia, Sadami
OdpowiedzUsuńAgnieszka, your post is as lovely as a painting! Best wishes, Sadami
Thank you. As a person living in rather northern country I love southern part of Europe for example Spain.
Usuń