sobota, 6 października 2012

Malinówki. The raspberry apples.

W tym roku, po raz pierwszy od dawna, na naszej jabłoni dojrzały malinówki, moje najulubieńsze jabłka z dzieciństwa (drugie w kolejności były kosztele, których nie jadłam chyba od dwudziestu lat).
Malinówki mają nie tylko fantastyczny smak. Mogłabym godzinami kontemplować ciemną czerwień ich lśniącej skórki, miejscami przechodzącą niemalże w czerń. Woskowata powierzchnia sprawia, że refleksy światła przybierają bladoniebieski odcień. Do namalowania takich efektów posłużyłam się kredkami akwarelowymi nakładanymi na suchą już farbę.
We have in Poland a kind of apples called raspberry-apples. (I'm not sure if any of you, my English speaking friends, know them). The raspberry-apples are really delicious. Their peel is dark red, almost black and covered by thin vaxy layer giving pale blue reflexes. I've painted the apples with watercolor and then, when the paint was dry I used watercolor pencils.

3 komentarze:

  1. Malinówki lubię, a stara bardzo kosztela rośnie u mojej teściowej, więc jej smak jest mi bliski.
    Ale nie o tym chciałam. Mam ma imię Felicja, mieszkam w Piotrkowie Trybunalskim. Zakupiłam Pani książkę "Mój francuski patchwork" i przeczytałam z ogromną przyjemnością. Również jak Pani jestem zakochana we Francji (byłam w Paryżu, Nancy i Metz). Wielkim uczuciem darzę Prowansję i mam nadzieję kiedyś ją zobaczyć, dlatego książka jest dla mnie podróżą. Pisze Pani o mimozie. W moim regionie ludzie mimozą nazywają nawłoć. Podziwiam również Pani malarstwo. Dzięki książce natrafiłam na Pani bloga, którego będę odwiedzać, swojego jeszcze nie posiadam.
    Pozdrawiam serdecznie. Za książkę - merci beaucoup :-)
    Fela
    mój email: felamaj@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dzięki książce natrafiłam na bloga P.Agnieszki - pisałam już o tym wcześniej.Za kosztelami przepadam, niestety już nie można kupić; czego bardzo żałuję. Nawłoć jest bardzo ładna; tak jak również lubię i podoba mi się wrotycz - też polna roślina.
    pozdrawiam Anna K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Malinówki to dla mnie takie jabłka zamykające wszystkie kolory w sobie...najlepsze głeboką zimą...

    OdpowiedzUsuń